Sondaż: topnieje poparcie dla pomarańczowych
Na tle kryzysu parlamentarnego na Ukrainie topnieje poparcie dla ugrupowań określanych mianem pomarańczowych, rośnie zaś sympatia dla ich przeciwników - wynika z sondażu przeprowadzonego przez pracownię "FOM-Ukraina", którego rezultaty opublikowano w poniedziałek.
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, do parlamentu weszłyby: Partia Regionów Ukrainy, Blok Julii Tymoszenko, proprezydencka Nasza Ukraina i Komunistyczna Partia Ukrainy.
Na wzrost poparcia wyborców może liczyć wyłącznie określana jako prorosyjska Partia Regionów Ukrainy. O ile w marcowych wyborach parlamentarnych głosowało na nią 32,14% wyborców, dziś gotowych jest na nią zagłosować 36,5%.
Na drugim miejscu znalazł się Blok Julii Tymoszenko. Zdobyłby on obecnie 19,8% poparcia. W marcu głosowało na niego 22,29%.
Proprezydencka Nasza Ukraina uzyskałaby w wyborach do parlamentu trzecie miejsce. Poparcie dla niej spada. W lipcu mogłaby liczyć tylko na 9,3% głosów, podczas gdy w marcowych wyborach dostała prawie 14%.
Obowiązujący na Ukrainie 3-procentowy próg wyborczy pokonałaby także Komunistyczna Partia Ukrainy. Głosowałoby na nią 3,1% wyborców (w marcu 3,66%).
Komuniści, którzy zajęli w wyborach ostatnie miejsce, wyprzedzają obecnie socjalistów Ołeksandra Moroza. Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, Socjalistyczna Partia Ukrainy mogłaby liczyć na 2,7% poparcia. W marcowych wyborach uzyskała 5,69% głosów.
Ukraińscy socjologowie uważają, że spadek poparcia dla socjalistów to odpowiedź wyborców na krok Moroza, który doprowadził do rozpadu pomarańczowej koalicji (Blok Tymoszenko, Nasza Ukraina i socjaliści) i przyłączył się do koalicji z komunistami i Partią Regionów pod wodzą byłego premiera i rywala prezydenta Wiktora Juszczenki w ostatnich wyborach prezydenckich, Wiktora Janukowycza.
Jarosław Junko