Sondaż: Dwie trzecie Polaków popiera unijny projekt "pieniądze za praworządność"

"Czy zgadza się Pan/Pani ze stwierdzeniem, że Unia Europejska powinna przyznawać fundusze państwom członkowskim tylko wówczas, gdy ich rządy wdrażają zasady praworządności i demokracji?" - takie pytanie zostało zadane ankietowanym w sondażu Ipsos dla OKO.press.

Chodzi o groźbę weta, którą zapowiadają Polska i Węgry. Politycy obu tych krajów sprzeciwiają się, by w budżecie UE środki były powiązane z praworządnością i grożą jego zablokowaniem. Wciąż trwają negocjacje na najwyższym szczeblu. Zdaniem ekspertów weto oznaczałoby utratę dla Polski 64 mld euro w ciągu trzech lat.

Według informacji Wirtualnej Polski, rząd nie zawaha się zawetować budżetu UE, jeśli unijni decydenci nie zrobią kroku wstecz w sprawie oceny stanu praworządności w krajach członkowskich. Liderzy koalicji rządzącej w Polsce przyjęli wspólne stanowisko w tej sprawie. Ale na naradzie w centrali PiS doszło do "spięcia" podczas dyskusji o ewentualnym wecie.

Jak wynika z sondażu dla OKO.press, 66 proc. Polaków uważa, że unijne pieniądze powinny być powiązane z praworządnością i nie chce weta wobec budżetu UE. Poparcie dla rządu PiS deklaruje w tej sprawie 29 proc. ankietowanych.

Na powiązanie funduszy z praworządnością "zdecydowanie" zgadza się 40 proc. badanych, 26 proc. "raczej się zgadza", 10 proc. "raczej się nie zgadza", a 19 proc. - "zdecydowanie się nie zgadza". 6 proc. wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".

Ipsos na zlecenie OKO.press rozbiło wyniki posługując się kategorią płci i wieku. Z badania wynika, że kobiety częściej przychylają się do stanowiska Unii niż mężczyźni. 71 proc. kobiet zgadza się na powiązanie funduszy z praworządnością, a tylko 23 proc. jest przeciw. Z kolei wśród mężczyzn 60 proc. chce powiązania funduszy z praworządnością, a 36 proc. jest przeciwko.

Sondaż telefoniczny CATI Ipsos dla OKO.press, na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N= 1000 osób, 23-25 listopada 2020. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondenta pod względem województwa i wielkości miejscowości. Około 70 proc. spośród 1000 wywiadów zrealizowano przez wylosowane numery telefonów komórkowych.