Sołtysiński: mówiłem premierowi, że sprawa jest dla prokuratury
Przewodniczący Rady Nadzorczej Agory
Stanisław Sołtysiński zeznał w czwartek przed sejmową komisją
śledczą, że podczas rozmowy z premierem Leszkiem Millerem
przedstawił mu stanowisko Rady Nadzorczej, iż sprawa Rywina jak
najszybciej powinna trafić do prokuratury.
15.05.2003 15:50
Wcześniej powiedział, że rozmowa ta odbyła się na początku października 2002 r., podczas przyjęcia, po wręczeniu nagród Nike.
Zbigniew Ziobro (PiS) chciał wiedzieć, co dokładnie Sołtysiński powiedział wówczas premierowi.
"Była to bardzo krótka rozmowa, gdzie miałem pewne wątpliwości, czy na krótkim przyjęciu towarzyskim należy premierowi zawracać tym głowę" - relacjonował Sołtysiński.
"Trudno byłoby powiedzieć, że ja namawiałem premiera do czegokolwiek, bo to byłoby niestosowne. Natomiast przedstawiłem swój punkt widzenia, powiedziałem: Panie premierze, jestem przewodniczącym Rady Nadzorczej, chcę się podzielić moim stanowiskiem i stanowiskiem Rady Nadzorczej. U nas przeważa opinia, że jednak, mimo całej skomplikowanej sytuacji, gdzie te racje publiczne, racje stanu podnoszone przez redaktora Michnika szanujemy, to jednak uważamy, że jak najszybciej powinna ta sprawa trafić do prokuratury" - odpowiedział Sołtysiński.
Według niego, "premier słuchał i w pewnym momencie na niego spojrzał i powiedział (...) panie profesorze w tej sytuacji, w tym wszystkim co w tym momencie się dzieje (...) ja się czuję w tej sprawie bardzo poszkodowany". "I na tym, tak jak najlepiej pamiętam, zakończyła się nasza rozmowa" - dodał. Zastrzegł, by nie brać każdego jego słowa za relację, za którą mógłby dać głowę, ale "sens był taki".
Ziobro pytał też Sołtysińskiego o jego spotkanie z ministrem sprawiedliwości Grzegorzem Kurczukiem. Według szefa Rady Nadzorczej Agory, minister miał mu powiedzieć, że "takie sprawy są niesłychanie trudne".
Poseł PiS dociekał, czy Kurczuk mówił, że ta sprawa jest, jego zdaniem, "całkowicie absurdalna, całkowicie niedorzeczna". "Nie" - odparł Sołtysiński.(iza)