"Solorz chętnie współpracował", twierdzi informator "ND"
"W wyniku umowy Z. Solorz zobowiązuje się
wykonywać w miarę możliwości zlecone mu przez Służbę Wywiadu PRL
zadania dotyczące rozpoznania instytucji, organizacji i osób
(...)" - to fragment zobowiązania do współpracy z wojskowymi
służbami specjalnymi PRL, które podpisał w październiku 1983 roku
Zygmunt Solorz, obecny właściciel Telewizji Polsat i Invest-Banku -
pisze "Nasz Dziennik". Informator "ND" twierdzi, że Solorz chętnie współpracował ze służbami.
Dzięki współpracy z wywiadem wojskowym oraz przez pewien czas ze Służbą Bezpieczeństwa Solorz cieszył się wsparciem służb specjalnych w działalności gospodarczej. Po 1989 roku został agentem WSI o pseudonimie ZEG - zaznacza gazeta.
"Naszemu Dziennikowi" udało się dotrzeć do odtajnionych już w części dokumentów dotyczących współpracy Zygmunta Solorza z wywiadem wojskowym - najpierw peerelowskim, później z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku Solorza prowadzili funkcjonariusze wyszkoleni przez sowieckich specjalistów. Współpraca Solorza z wywiadem wojskowym PRL i z WSI została podjęta przez niego zupełnie dobrowolnie i z wyrachowaniem. Jak wynika z dokumentów, do których dotarł "ND", Solorz, znany z różnych kontrowersyjnych poczynań "biznesowych", dzięki wsparciu wojskowych służb specjalnych nie tylko cieszył się bezkarnością, lecz także miał z tego wysokie profity.
To był bardzo dobry współpracownik. Nie miał żadnych oporów co do przekazywania informacji, rozpracowywania wskazanych instytucji i osób. Tak w PRL, jak i w III Rzeczypospolitej- twierdzi informator "ND", który z oczywistych przyczyn zastrzega sobie anonimowość.
Na gorliwość Solorza we współpracy z wywiadem wojskowym PRL wskazują również odtajnione niedawno dokumenty znajdujące się w zbiorach Instytutu Pamięci Narodowej. Dotyczą one współpracy Solorza z WSI i nadal przechowywane są w zbiorze akt zastrzeżonych. Mogą zostać odtajnione, podobnie jak akta innego agenta WSI - dziennikarza Krzysztofa Mroziewicza z "Polityki", tylko i wyłącznie na podstawie decyzji ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego - zaznacza "ND".