"Solidarność" oburzona na PiS za koalicję z Samoobroną
Z entuzjazmu, z jakim "S" udzieliła przed wyborami parlamentarnymi poparcia partii Jarosława Kaczyńskiego, pozostało niewiele - ocenia "Gazeta Wyborcza". Działacze ostro krytykują rząd za koalicję z Lepperem.
Przyznaje to nawet największy tego orędownik Janusz Śniadek. Dziś przewodniczący "S" mówi: Cały czas panował stan tymczasowości. Z punktu widzenia związku to niedobre. Najpierw nie było pewności, czy przejdzie budżet, na dodatek cały czas toczyły się rozmowy o koalicjach. To odwracało uwagę od rzeczywistych problemów kraju. A teraz okazuje się, że PiS będzie rządził z Lepperem.
Przewodniczący i tak jest łagodny. Szefowie regionów, słysząc o Samoobronie w rządzie, nie kryją oburzenia.
Jak powiem, że jestem w szoku, to i tak powiem za mało - stwierdza Mirosław Kozłowski, szef "S" w regionie elbląskim. _ A przecież słyszałem od wielu polityków PiS, że koalicja z każdym, tylko nie z Lepperem. Niektórzy deklarowali, że jak Samoobrona kiedykolwiek dojdzie do władzy, to oni wyjadą z kraju. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Lepper szybko pokłóci się z Kaczyńskim o stanowiska i sprawy programowe._
Na Wybrzeżu "S" ma żal do PiS nie tylko za koalicję rządową z Samoobroną, ale również za niespełnione obietnice, które lider PiS składał, walcząc o poparcie związku.
Miała być szybko podpisana umowa społeczna w komisji trójstronnej. Gdzie ona? Prace nad nią są w powijakach. W służbie zdrowia sytuacja jest nadal fatalna, strajkowaliśmy, zgłaszaliśmy postulaty. I co? Kolejne obietnice. Stocznia Gdańska i Gdyńska miały być natychmiast od siebie rozdzielone. Tam coś się niby dzieje, ale końca nie widać - punktuje Krzysztof Dośla, przewodniczący regionu gdańskiego "Solidarności". _ Widać jak na dłoni, że rząd Kazimierza Marcinkiewicza nie spełnił dotychczas żadnych naszych postulatów. A przecież PiS deklarowało, że przychyli nam nieba._
Marcin Tyrna, przewodniczący "S" na Podbeskidziu, boi się z kolei demagogii Leppera. Miał nadzieję, że dogadają się PO i PiS, których Tyrna postrzegał jako ludzi "S". To, co się stało i dzieje dalej, to porażka demokracji - ocenia.
Wrze również wśród górników. Krzysztof Urban, przewodniczący "S" w Katowickim Holdingu Węglowym: PiS ma na Śląsku jednego guru - Jerzego Polaczka. On nie chce rozmawiać z innymi posłami regionu. Nie ma dialogu, jest chaos.
Co o słabnącym poparciu dla PiS i koalicji z Samoobroną sądzi Janusz Śniadek? To jego związkowcy mogą obarczyć odpowiedzialnością za postawienie na niewłaściwą partię. - Zachwycony nową koalicja nie jestem - zapewnia przewodniczący "S". Zaraz się jednak pociesza: Przeżyłem premiera Oleksego i Millera, więc nic gorszego mnie już chyba nie spotka.(PAP)