Socjolog dla WP: Samoobrona i LPR nie będą potulne
Samoobrona jak i LPR nie będą potulnymi partnerami dla PiS. Jednocześnie liczę na to, że PiS nie pozwoli na forsowanie niektórych, na przykład gospodarczych, pomysłów Samoobrony. I tu możemy spodziewać się, zarówno z jednej i drugiej strony, kolejnych oskarżeń, że doszło do naruszenia paktu stabilizacyjnego, a to pewnie będzie gruntem do skrócenia kadencji Sejmu. Myślę, że może dojść do tego w perspektywie najbliższego roku - powiedział Wirtualnej Polsce prof. Jacek Raciborski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.
13.02.2006 | aktual.: 02.06.2006 12:23
Czy to dobrze dla Polaków, że prezydent nie podjął decyzji o skróceniu kadencji Sejmu?
Jacek Raciborski:Dobrze się stało, że prezydent nie naruszył Konstytucji, bo byłoby ewidentnie niekonstytucyjne, gdyby skrócił kadencję Sejmu. Tutaj doszło do jawnej dezinterpretacji polskiej konstytucji. Powinniśmy jednak odetchnąć z ulgą bo byłoby to groźne dla państwa, gdyby prezydent właśnie w ten sposób potraktował ustawę zasadniczą.
Jaką rolę odegrała wieczorna rozmowa prezydenta z bratem, który przyjechał do Pałacu Prezydenckiego tuż po podpisaniu aneksu do paktu stabilizacyjnego?
- Można się tylko domyślać, jaką rolę odegrała ta wizyta. Myślę jednak, że całe dzisiejsze wydarzenie było grą, inscenizacją. Nie było planu zorganizowania wcześniejszych wyborów, chodziło bardziej o wywołaniu u Samoobrony i LPR kolejnych deklaracji lojalności wobec PiS. Muszę przyznać, że miałem niesmak po całym dzisiejszym wydarzeniu. To nie jest dobre, jeśli społeczeństwo jest niepokojone w taki sposób. W prawdziwej demokracji nie ma miejsca takie sytuacje. Społeczeństwo powinno być świadome, że żyje w państwie, którym rządzą określone reguły. Prezydent powinien być arbitrem i stać na straży prawa, a przede wszystkim uspokajać nastroje społeczne. A tu zostało to zachwiane.
A co z sondażami? Czy prezydent mógł wycofać się z decyzji o rozwiązaniu Sejmu, bo stwierdził, że ostatnie wyniki niewiele zmieniają w stosunku do tych sprzed wyborów wrześniowych?
- Coś w tym jest. Myślę, że miały wpływ na decyzję prezydenta. Jednocześnie uważam, że politycy nie powinni przywiązywać się do sondaży i być w nie zapatrzeni. Skądinąd, ostatnie wyniki oznaczałyby olbrzymie ryzyko dla PiS.
Na zamieszaniu zyskała lewica i PO.
- Rzeczywiście, znamienna jest tutaj kwestia tego, że zyskała opozycja. SLD wzmocniło dziś swoją pozycję i może stać się partnerem dla Platformy Obywatelskiej przy ewentualnym tworzeniu rządu przejściowego. Wzrosło też znaczenie SdPl.
Czy jeszcze, jak mówił dziś Donald Tusk, nie raz czeka nas taki teatr ze strony PiS?
- PiS bez wątpienia nie raz nas jeszcze zaskoczy. Jednak z pewnością teraz będzie trudniej, jeśli chodzi o skrócenie kadencji Sejmu, bo byłaby to bardzo długa i skomplikowana droga.
Czy pakt stabilizacyjny przetrwa?
- Nie wierzę w ten pakt z jednej prostej przyczyny – zarówno Samoobrona jak i LPR nie będą potulnymi partnerami dla PiS. Jednocześnie liczę na to, że PiS nie pozwoli na forsowanie niektórych np. gospodarczych pomysłów Samoobrony. I tu możemy spodziewać się, zarówno z jednej i drugiej strony, kolejnych oskarżeń, że doszło do naruszenia paktu stabilizacyjnego, a to pewnie będzie gruntem do skrócenia kadencji Sejmu. Myślę, że może dojść do tego w perspektywie najbliższego roku.
Z prof. Jackiem Raciborskim rozmawiała Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska.