Socjaliści oskarżają rząd Aznara o oszustwo ws. zamachów w Madrycie
Rządzący w Hiszpanii socjaliści zażądali "pociągnięcia do odpowiedzialności" poprzedniego prawicowego rządu premiera Jose Marii Aznara. Zarzucają mu, że dla swoich "interesów wyborczych" okłamywał społeczeństwo w sprawie autorstwa zamachów terrorystycznych w Madrycie 11 marca 2004 roku.
12.04.2007 | aktual.: 12.04.2007 17:58
Po zamachach w Madrycie ówcześni członkowie rządu, a obecnie liderzy Partii Ludowej (PP) utrzymywali, wbrew pojawiającym się dowodom, że autorem zamachów była baskijska organizacja terrorystyczna ETA, a nie islamiści.
Fakty te wyszły na jaw podczas zeznań szefów policji za rządów Aznara, w ramach trwającego w Madrycie procesu podejrzanych o zorganizowanie zamachów.
Ówcześni szefowie policji Pedro Dias-Pintado i Jesus de la Morena oświadczyli m.in., że już 11 marca wieczorem było wiadomo, iż ładunki wybuchowe podłożone w madryckich pociągach "nie były typowe dla ETA".
Zdaniem socjalistów, rząd Aznara miał wystarczająco dużo dowodów, aby przypuszczać, że zamachy nie są dziełem ETA, jednak podawał taką wersję aż do 13 marca, czyli dnia wyborów powszechnych w Hiszpanii.
Zeznania szefów policji uwidoczniły, że przekazywali oni ówczesnemu rządowi pewne informacje, a ten mówił społeczeństwu coś zupełnie innego - zauważył socjalistyczny sekretarz ds. organizacyjnych Jose Blanco. Zdaniem socjalistów "rząd Aznara celowo kłamał, gdyż wydawało mu się, że fałszywa wersja wydarzeń była dla niego korzystniejsza z punktu widzenia interesów wyborczych".
Te same osoby, które tak się zachowały w najtragiczniejszym dla Hiszpanów momencie, nadal piastują najwyższe stanowiska polityczne w Partii Ludowej - podkreślił Blanco. Jako osoby odpowiedzialne za kłamstwa socjaliści wskazali ówczesnego premiera, obecnie honorowego przewodniczącego PP Jose Marię Aznara, ówczesnego kandydata na przewodniczącego partii, obecnie jej lidera Mariano Rajoya oraz ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, obecnie sekretarza generalnego PP Angela Acebesa.
Tuż po zamachach w stolicy Hiszpanii rządząca Partia Ludowa utrzymywała, że ich autorem jest ETA, a nie islamiści. Obawiała się bowiem, że społeczeństwo powiąże ataki z udzielonym przez rząd poparciem dla niepopularnej w Hiszpanii wojny w Iraku, co będzie miało wpływ na wynik zbliżających się wyborów powszechnych. Wyborcy ukarali Partię Ludową za tę próbę manipulacji i wybory wygrali niespodziewanie socjaliści. Jednak Partia Ludowa do tej pory utrzymuje, że ETA ma jakiś związek z tymi zamachami.
Grażyna Opińska