PolskaŚniadek: w całym kraju ok. 50 tys. uczestników Dni Protestu

Śniadek: w całym kraju ok. 50 tys. uczestników Dni Protestu

Około 50 tys. osób uczestniczyło w
zorganizowanych przez NSZZ "Solidarność" Dniach Protestu. Koszt
wszystkich akcji to połowa środków, jakie trzeba byłoby wydać na
jedną, tak liczną demonstrację w stolicy - uważa przewodniczący
związku, Janusz Śniadek.

Ogólnopolskie Dni Protestu trwały od 7 do 26 listopada. Na konferencji prasowej w Warszawie Śniadek podziękował wszystkim uczestniczącym w akcji związkowcom i innym osobom, które przyłączyły się do protestów.

Powiedział, że będzie można mówić o sukcesie akcji protestacyjnych, jeśli rząd wycofa się z "niedobrych rozwiązań" zawartych w planie obniżenia wydatków przygotowanym przez wicepremiera Jerzego Hausnera. "Nie jesteśmy przeciwni uzdrowieniu finansów publicznych, tylko elementy programu - nowe zasady waloryzacji emerytur, weryfikacja rent z zaplanowaną już kwotą oszczędności, czy pogorszenie sytuacji osób niepełnosprawnych - budzą nasz sprzeciw" - mówił przewodniczący "S".

Według niego, wicepremier Hausner stanie się "grabarzem dialogu społecznego", jeśli ten proces będzie spychany poza Komisję Trójstronną. "Program wicepremiera jest teraz konsultowany w jakichś zespołach, w których nie uczestniczymy. W w internecie można znaleźć sprawozdania z wyników tych prac. To pozór dialogu społecznego, w sytuacji trudności w dialogu ze związkami" - mówił Śniadek.

_ "Z naszego punktu widzenia, akcja protestacyjna spełniła swoje założenia. W styczniu czy lutym, gdy projekty wicepremiera zaczną przybierać kształt ustaw, zobaczymy, jakie są efekty społecznego sprzeciwu"_ - dodał.

Nie wykluczył, że dojdzie do protestów jeszcze w grudniu. Powiedział jednak, że dopiero na początku przyszłego roku związek oceni dotychczasowe działania i zaplanuje kolejne akcje.

Śniadek zapowiedział także, że "Solidarność" zastanowi się nad zaskarżeniem do Trybunału Konstytucyjnego Prawa o ruchu drogowym. Po nowelizacji, która weszła w życie we wrześniu, jest ono bowiem wykorzystywane do utrudniania organizowania demonstracji, czyli narusza prawo do zgromadzeń - wyjaśnił szef związku.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)