Sms - narzędzie polityczne
Krótka wiadomość tekstowa ułatwia życie politykom i szefom służb specjalnych. Dzięki niej szybko można np. powiadomić komisję śledczą o "wytykach". Czasem jednak sms obraca się przeciwko osobom publicznym. Szczególnie wtedy jak sms zostanie upubliczniony...
17.12.2004 | aktual.: 17.12.2004 13:35
Niezręczości i wytyki
20 listopada podczas przesłuchania byłego premiera Leszka Millera funkcjonariusze ABW przesłuchwali pracowników kancelarii obsługującej członków komisji. Sama komisja i wielu posłów uznało, to za sytuację skandaliczą. Szef ABW także doszedł do wniosku, iż była to niezręczność zresztą „niezamierzona” i wysłał do członków komisji sms-a z wytłumaczeniem Czynności funkcjonariuszy ABW w czasie przesłuchania byłego premiera to niezamierzona niezręczność. Uczyniłem stosowny wytyk.
Tego samego dnia Roman Giertych otrzymał na swój telefon komórkowy jeszcze jedną wiadmość: Zostaw tę sprawę w spokoju, bo cię zaj...my. Pomyśl lepiej o swojej rodzinie, panie przewodniczący” – sms otrzynał Roman Giertych podczas tego samego przesłuchania Leszka Millera.
Prekursor
Tę komórkową tradycję rozpoczął Adam Halber, który napisał do Roberta Kwiatkowskiego. Tę wiadomość 28 maja zeszłego roku podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej, przeczytał Jan Rokita podając go jako dowód istnienia "nagannego koleżeństwa" między członkami KRRiT. Może byś wrócił do Piotrka Urbankowskiego. To jest świetny koleś - pracowity i lojalny, lubię go i cenię. Precz z siepactwem. Chwała nam i naszym kolegom. Ch... precz! napisał Halber, który wytoczył Rokicie proces, ale 13 maja 2004 pozew wycofał.
Przykład idzie z góry
Przykład od znanych biorą także zwykli ludzie. Ostatnio na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz 500 złotych grzywny skazał Sąd Rejonowy w Olsztynie 23-letnią kobietę, która była oskarżona o grożenie politykom w sms-ach i podczas rozmów telefonicznych.
Sąd uznał, że Ewelina S. groziła posłowi Samoobrony Mieczysławowi Aszkiełowiczowi i eurodeputowanemu LPR Bogusławowi Rogalskiemu. W sms-ach wysyłanych do polityków i podczas telefonicznych rozmów z nimi kobieta straszyła, że zabije ich oraz ich rodziny i zniszczy ich mienie. Wyrok nie jest prawomocny.