Śmiertelnie pobili 14-latka, są niewiele starsi
17-letni Dariusz U., podejrzany o śmiertelne pobicie 14-latka w Okunince nad Jeziorem Białym na Lubelszczyźnie, został aresztowany. Podejrzanych o udział w tym zdarzeniu dwóch 16-letnich chłopców umieszczono w schronisku dla nieletnich.
- Sąd Rejonowy we Włodawie przychylił się do wniosku prokuratora i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące Dariusza U. - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Jak podał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek, sąd zdecydował o aresztowaniu Dariusza U. ze względu na uzasadnioną obawę ucieczki lub ukrywania się podejrzanego, utrudniania postępowania, jak też z powodu grożącej mu wysokiej kary. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym Dariuszowi U. grozi do 10 lat więzienia.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa we Włodawie. Zarzuciła ona 17-latkowi, że działając wspólnie i w porozumieniu z dwoma nieletnimi wziął udział w pobiciu 14-latka. Według prokuratury sprawcy kopali i bili chłopca po całym ciele i na skutek odniesionych obrażeń 14-latek zmarł. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że powodem pobicia miało być to, iż 14-latek rzekomo przywłaszczył sobie telefon komórkowy, który należał do koleżanki napastników.
Dariusz U. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
O udział w pobiciu 14-latka podejrzewani są także dwaj 16-latkowie. Zostali oni przesłuchani w prokuraturze, ale ze względu na ich wiek nie można im postawić formalnie zarzutów przestępstwa. Syk-Jankowska powiedziała, że obaj przed prokuratorem nie przyznali się do winy, choć w złożonych przed policją wyjaśnieniach potwierdzili, że brali udział w całym zdarzeniu.
Na wniosek prokuratora sąd rodzinny i nieletnich zdecydował o umieszczeniu obu 16-latków w schronisku dla nieletnich.
Cała trójka to uczniowie niepublicznego gimnazjum we Włodawie, mieszkańcy internatu prowadzonego przez Ochotniczy Hufiec Pracy.
Do tragedii doszło w miejscowości Okuninka, niedaleko plaży nad Jeziorem Białym. Przebywająca tam kobieta poinformowała policję o pobitym chłopcu. Wezwana na miejsce karetka zabrała 14-latka do szpitala, ale mimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować mu życia.
Dwaj nieletni gimnazjaliści zatrzymani zostali na miejscu przez dwóch mężczyzn, w tym emerytowanego policjanta. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że w pobiciu 14-latka brał udział także 17-latek, któremu udało się uciec z miejsca zdarzenia. Zatrzymano go później we Włodawie.
Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną zgonu 14-latka. Wykazać ma to sekcja zwłok, która zostanie przeprowadzona w poniedziałek.
NaSygnale.pl: Włamywał się do kutrów i wysysał spirytus z kompasów!