Śmierć Maksymilianka. Oprawca usłyszał wyrok
Dożywocie - taki wyrok usłyszał 45-letni Grzegorz B., oskarżony o zabójstwo sześciomiesięcznego Maksymiliana i znęcania się nad nim oraz nad jego, 2,5-letnią siostrą Leną ze szczególnym okrucieństwem. Oprawca twierdził, że z niezrozumiałych dla siebie powodów, zadawanie bólu "sprawiało mu przyjemność". Wyrok nie jest prawomocny.
04.10.2023 | aktual.: 04.10.2023 15:25
Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał Grzegorza B. na dożywocie. Śledczy oskarżyli mężczyznę o zabójstwo sześciomiesięcznego Maksymiliana i znęcania się nad nim oraz nad jego, wówczas 2,5-letnią siostrą Leną.
45-letni mężczyzna był znajomym rodziców dzieci. Ich matka za pomocnictwo w popełnianiu tych przestępstw i znęcanie się nad córką została skazana na 10 lat więzienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Matka także się znęcała
Decyzją sądu Grzegorz B. ma także zapłacić na rzecz Leny 10 tys. zł zadośćuczynienia oraz 8 tys. zł nawiązki na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, zaś matka dziewczynki ma jej zapłacić 8 tys. zł zadośćuczynienia i 6 tys. zł nawiązki na fundusz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proces toczył się z wyłączeniem jawności, co sąd tłumaczył dobrem pokrzywdzonych. Również ustne uzasadnienie wyroku odbyło się w środę przy drzwiach zamkniętych.
Matka dzieci, obecnie 29-letnia Karina B. odpowiada za pomocnictwo Grzegorzowi B. w popełnianiu przestępstw zabójstwa jej syna i znęcania się nad jej córką. Kobiecie prokurator także zarzucił znęcanie się nad dziewczynką.
Liczne obrażenia, stan krytyczny
Grzegorz B. został dowieziony do sądu na ogłoszenie wyroku z aresztu, zaś Karina B. odpowiada z wolnej stopy (w czerwcu 2022 decyzją sądu opuściła areszt).
O sprawie było głośno w lipcu 2017 r. Wówczas półroczny Maksymilian z licznymi obrażeniami ciała, w stanie krytycznym, trafił do szpitala, gdzie zmarł. Do placówki przywieziona została także jego siostra Lena, u której policjanci również zauważyli obrażenia.
W związku ze sprawą zostali zatrzymani rodzice dzieci, a także ich znajomy Grzegorz B. Rodzice dzieci nie mieszkali razem, mąż wyprowadził się z domu kilka tygodni wcześniej. Rodzina miała założoną Niebieską Kartę.
Nienawidził dziecka
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie postawiła Grzegorzowi B. zarzuty zabójstwa chłopczyka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad jego siostrą. Mężczyzna w prokuraturze przyznał się do tego, że mógł spowodować śmierć chłopca, ale utrzymywał, że obrażenia, jakich dziecko doznało, były przypadkowe. Sekcja zwłok wykluczyła jednak, by były spowodowane nieszczęśliwym wypadkiem.
Grzegorz B. przyznał się też do wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką. Mówił, że z niezrozumiałych dla siebie powodów nienawidził tego dziecka, że sprawiało mu przyjemność zadawanie jej bólu oraz to, że dziecko się go boi. Miał ją podduszać, szarpać, ale tak, aby zostawiać jak najmniej śladów na ciele dziewczynki.
Jednak w czasie posiedzenia sądu w sprawie aresztu zmienił zdanie i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a także odmówił składania wyjaśnień.
Matka również została przesłuchana i złożyła wyjaśnienia. Usłyszała zarzut zabójstwa dziecka. Później pojawiły się nowe dowody i sytuacja się zmieniła. Kobieta otrzymała wówczas status świadka w sprawie. Podobnie jak ojciec dzieci.
Śledztwo zostało przekazane do prokuratury w Lublinie, która w lutym 2018 r. postawiła matce dzieci zarzuty pomocnictwa Grzegorzowi B. w popełnianiu przestępstw.
Prokurator zarzucił kobiecie również znęcanie się nad córką – Karina B. miała zwracać się do niej słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, szarpać, a także ją zaniedbywać. Ponadto – według prokuratury – mimo, że dziewczynka była chora, matka nie zaprowadziła jej do lekarza. Przez to dziewczynka zachorowała na ciężkie zapalenie oskrzeli.
W związku z tą sprawą na polecenie Prokuratora Generalnego wszczęte zostały postępowania dyscyplinarne wobec dwóch prokuratorek z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, które wcześniej – w 2016 i 2017 roku – prowadziły dochodzenia w sprawie znęcania się nad Leną i Maksymilianem i je umorzyły.
Postępowanie wobec jednej z prokuratorek przekazano zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Lublinie, a wobec drugiej – zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Katowicach.