Śmierć Magdaleny Żuk. Nowe informacje ws. działań prokuratury
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu przedłużyła śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk. Polka w tajemniczych okolicznościach wyskoczyła w 2017 roku z okna jednego z egipskich szpitali.
Prokurator Monika Olba, naczelnik Wydziału IV Organizacyjno-Sądowego Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, poinformowała, że śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk zostało przedłużone do 31 grudnia 2021 roku. Ma to związek z kompletowaniem materiału dowodowego.
Śledczy - jak przekazała prokurator - czekają jeszcze na zapiski dotyczące m.in. ilościowych badań toksykologicznych w poszczególnych materiałach biologicznych, które ma przesłać strona egipska w ramach międzynarodowej pomocy prawnej.
Śmierć Magdaleny Żuk. Tajemnicza sprawa
25 kwietnia 2017 roku 27-letnia Magdalena Żuk poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam w Egipcie. Tam Polka miała zacząć dziwnie się zachowywać.
Została przewieziona do szpitala, gdzie nie chciała się poddać badaniom. Wróciła do hotelu, została wymeldowana przez rezydenta. Ten odwiózł ją na lotnisko, ale ze względu na stan zdrowia kobiety nie wpuszczono jej do samolotu.
W internecie pojawiło się też dramatyczne nagranie rozmowy, na której słychać, że dziewczyna nie chce odpowiadać na pytania swojego chłopaka Markusa. Do tego płacze i jest roztrzęsiona.
Polka ponownie trafiła do szpitala. 30 kwietnia zmarła. Miała wyskoczyć z okna szpitalnego. Całą sprawę badali na miejscu reporterzy Wirtualnej Polski, którzy rozmawiali z obsługą szpitala i gośćmi hotelu, w którym działa się tragedia.
Zobacz także: Sprawa Magdaleny Żuk. Wszystkie teorie
Przeciągające się śledztwo
Dochodzenie w tej sprawie na miejscu prowadziły egipskie służby. Polscy prokuratorzy dysponują materiałami z ich śledztwa. Chodzi m.in. o protokoły przesłuchania świadków, w tym lekarzy i personelu medycznego szpitala, do którego została przywieziona Magdalena Żuk. W ramach egipskiego śledztwa zostali też przesłuchani funkcjonariusze policji, pracownicy hotelu i biura podróży, w tym rezydent, a także polscy turyści, którzy towarzyszyli Magdalenie Żuk w podróży.
Polski prokurator i patomorfolog brali udział w sekcji zwłok przeprowadzonej w Egipcie. Czynność ta była następnie wykonana także w Polsce. Zabezpieczono dokumenty, a także opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, toksykologii, biologii, informatyki, psychiatrii i psychologii - informowała wówczas prokuratura.
Jak przekazali śledczy, przebadano również bagaż pokrzywdzonej, jej telefon komórkowy i uzyskano liczne dane teleinformatyczne. Przesłuchano w charakterze świadków członków rodziny pokrzywdzonej, jej byłych partnerów, znajomych - w sumie około 200 osób.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski wcześniej informował, że w śledztwie uczestniczą też biegli psychiatrzy i psycholodzy, którzy przeanalizowali materiał dowodowy dotyczący nietypowego zachowania Polki podczas podróży i pobytu w Egipcie.
- Przeprowadzone w toku postępowania przygotowawczego dowody nie wykazały, aby wobec pokrzywdzonej stosowana była przemoc o podłożu seksualnym lub jakakolwiek inna. Nie stwierdzono również, aby mogła ona paść ofiarą procederu handlu ludźmi - mówił wówczas rzecznik.