Śmierć księżnej Diany zaplanowana?
Na 10 miesięcy przed śmiercią księżna Diana obawiała się, że może
paść ofiarą zamachu upozorowanego na wypadek samochodowy, by
książę Karol mógł się ponownie ożenić - twierdzi były kamerdyner
księżnej Paul Burrell w książce, która wkrótce trafi do księgarń.
20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 15:13
Jej fragment, wraz z kopią listu, opublikował popularny dziennik "Daily Mirror".
W liście, który Diana dała Burrellowi na przechowanie w październiku 1996 r., napisała, że ktoś "planuje 'wypadek' jej samochodu, np. awarię hamulców", by jej śmierć pozwoliła księciu Karolowi ożenić się ponownie. Autorka listu podała nazwisko osoby planującej zamach na jej życie, ale gazeta w opublikowanej kopii zasłoniła ten fragment, uzasadniając to względami prawnymi.
Księżna Diana zginęła dziesięć miesięcy później - 31 sierpnia 1997 r. - w Paryżu w wypadku samochodu, który rozbił się o pylon tunelu koło mostu Alma. Razem z nią zginął jej ówczesny kochanek Dodi Al-Fajed.
Śledztwo w sprawie wypadku, przeprowadzone przez władze francuskie i zakończone w 1999 r. wykazało, że przyczyną wypadku była nietrzeźwość Henri Paula, kierowcy mercedesa, którym jechali Diana i Al-Fajed, oraz nadmierna szybkość.
Mohammed Al-Fajed, ojciec Dodiego, uparcie utrzymuje, że śmierć jego syna i księżnej była "morderstwem zaplanowanym lub dokonanym przez brytyjskie tajne służby, z rozkazu kogoś bardzo wpływowego".
Burrell był służącym, przyjacielem i zaufanym Diany przez przeszło 10 lat, w najbardziej burzliwym okresie jej małżeństwa z brytyjskim następcą tronu. Para rozstała się oficjalnie w październiku 1996 r., gdy oboje publicznie wyznali, że zdradzali się wzajemnie w ciągu 15 lat małżeństwa.
Rzecznik brytyjskiego pałacu królewskiego odmówił skomentowania publikacji.