PolskaŚmierc Blidy przez złe przygotowanie funkcjonariuszy

Śmierc Blidy przez złe przygotowanie funkcjonariuszy

Zdaniem profesora Zbigniewa Hołdy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka samobójstwo Barbary Blidy podczas interwencji ABW w jej mieszkaniu może świadczyć o złym przygotowaniu tych funkcjonariuszy.

25.04.2007 | aktual.: 25.04.2007 16:29

Prawnik uważa, że należy jak najszybciej i najdokładniej wyjaśnić, jak to się stało, że była posłanka zginęła w obecności wyspecjalizowanych służb. Zdaniem Hołdy, państwo polskie ma obowiązek bardzo szczegółowo zbadać tę sprawę.

Podkreślił, że w prawie europejskim przyjęte jest, iż wszelkie organa ścigania oprócz wykonywania typowych czynności śledczych, do jakich są powołane, na pierwszym miejscu mają obowiązek ochrony zdrowia i życia obywateli. To, że muszą uważać na swoje życie, to oczywiste, tak samo jak chronienie osób trzecich, ale muszą jednak dbać też o bezpieczeństwo osób, wobec których dokonują czynności - wyjaśnia ekspert prawa karnego. Jak tłumaczy, takie standardy swe podstawy mają w psychologii.

Wiadomo, że osoba, u której dokonuje się tak banalnej w istocie czynności, jak przeszukanie, może być w szoku, przechodzić kryzys i załamanie psychiczne, może być nawet zdolna do samozniszczenia, autodestrukcji. To nic wyjątkowego w takich sytuacjach, psychologia zna takie przypadki, dobrze wyszkolony funkcjonariusz też powinien o tym wiedzieć - powiedział Zbigniew Hołda.

Według niego prokuratura będzie musiała przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy biorący udział w tej akcji funkcjonariusze ABW są profesjonalistami w swej dziedzinie, czy byli dobrze przygotowani do tej interwencji, i jak to się stało, że posłanka Blida miała dostęp do broni w sytuacji, gdy funkcjonariusze ABW powinni byli zabezpieczyć cały teren swojego działania.

Była posłanka SLD i była minister budownictwa Barbara Blida popełniła rano samobójstwo podczas przeszukiwania jej mieszkania w Siemianowicach Śląskich przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Blida była podejrzewana o przyjmowanie i przekazywanie łapówek.

Według wyjaśnień rzeczniczki ABW była posłanka poprosiła o możliwość skorzystania z łazienki. Gdy była tam w towarzystwie funkcjonariuszki, nagle wyjęła z szafki załadowany pistolet i strzeliła sobie w klatkę piersiową. Reanimacja nie przyniosła rezultatu. ABW zapewnia, że wkraczając do jej domu funkcjonariusze wiedzieli, że ma ona pozwolenie na broń i zażądali jej wydania, ale Barara Blida oświadczyła, że broni nie ma. Zaraz po tym poprosiła o możliwość skorzystania z łazienki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)