"Śmierć Ameryce" w Kabulu
Tłum młodych Afgańczyków obrzucił w
sobotę kamieniami ambasadę USA w Kabulu, protestując przeciwko
zabiciu czterech żołnierzy afgańskich, zastrzelonych w środę
omyłkowo przez strzegących amerykańskiej misji marines.
Protestujący przemaszerowali przez miasto pod ambasadę, a potem na pobliskim placu zaatakowali kamieniami pojazdy międzynarodowych sił ISAF. Lekko rannych zostało dwóch chorwackich żołnierzy ISAF - poinformował rzecznik niemieckiego kontyngentu.
Agencje różnią się w ocenie liczby manifestantów: według francuskiej AFP było ich 300-400, amerykańska AP pisze o 80 uczestnikach protestu.
Demonstranci byli bardzo agresywni. Skandowali: "Śmierć Ameryce!", Śmierć Bushowi!", "Śmierć Hamidowi Karzajowi!" (popieranemu przez USA prezydentowi Afganistanu), "Chcemy sądu dla morderców naszych męczenników". Spalili flagę Afganistanu, a przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych i pałacem prezydenckim wykrzykiwali hasła antyrządowe.
Czterej afgańscy żołnierze zginęli w środę - jak podała armia afgańska - w wyniku nieporozumienia. Amerykańscy marines, pełniący służbę przed silnie strzeżoną ambasadą USA w Kabulu, użyli broni w przekonaniu, że za chwilę zostaną zaatakowani. Władze afgańskie i amerykańskie zapewniły, że incydent ten nie podkopie stosunków między obu krajami.