Służby podsłuchały rozmowę Krauzego z Kuną
Pamiętaj, że te pola są od federalnych - powiedział Andrzej Kuna w rozmowie telefonicznej z Ryszardem Krauze. Jak ustalił "Wprost", słowa te zarejestrowały polskie służby specjalne dzięki podsłuchom założonym w związku z aferą gruntową w Ministerstwie Rolnictwa.
03.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 11:53
Zdaniem służb, słowo "federalni" może oznaczać Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB)
, czyli tajną rosyjską służbę będącą bezpośrednią kontynuatorką KGB.
Kolejną podsłuchaną przez tajne służby rozmowę Ryszard Krauze odbył z wysokim rangą urzędnikiem ambasady Federacji Rosyjskiej. Dotyczyła sposobu informowania mediów o zakupie i wydobyciu ropy przez Petrolinvest w Kazachstanie. Jak ustalił "Wprost", zapis obu rozmów znajduje się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie afery gruntowej w resorcie rolnictwa. Wiadomo, że inwestycje Krauzego już wiele miesięcy temu przyciągnęły uwagę polskich służb specjalnych. Jak trzy miesiące temu ujawnił "Dziennik", Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego badała, jakie związki z naftowym interesem szefa Prokomu miał Mansur Maciej Jachimczyk, którego w latach 90. podejrzewano o działanie na rzecz rosyjskiego wywiadu.
Podsłuchane rozmowy z Andrzejem Kuną i przedstawicielem ambasady Rosji ponownie skierowały uwagę ABW na Krauzego i jego naftowe interesy na Wschodzie.
O Andrzeju Kunie zrobiło się głośno w związku z pracami komisji śledczej badającej aferę Orlenu. To właśnie on wraz z Aleksandrem Żaglem - od lat nierozłącznym wspólnikiem w biznesie - umówił Jana Kulczyka na wiedeńskie spotkanie z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie chce komentować sprawy. Materiały w śledztwie są tajne, nie udzielamy na ten temat żadnych informacji - powiedziała "Wprost" Katarzyna Szeska, rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury. (mg)