Służby pod Jarosławcem postawione na baczność. Poszukiwali 2,5‑latka. Chłopczyk przespał całą akcję

Do rzekomego zaginięcia dziecka doszło w poniedziałek w Widnej Górze koło Jarosławia. Kilkudziesięciu policjantów razem ze strażą pożarną oraz rodziną przez godzinę szukało 2,5-letniego dziecka. Matka chłopca przekazała, że maluch oddalił się od domu. Prawda była jednak inna. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Akcja policji i straży pożarnej (zdjęcie ilustracyjne)
Akcja policji i straży pożarnej (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Getty Images
Sylwia Bagińska

W poniedziałek po godzinie 16 policja w Jarosławiu (województwo podkarpackie) otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 2,5-letniego chłopca w Widnej Górze.

"Zaginięcie" 2,5-latka w Widnej Górze. Policja w akcji

Kobieta przekazała służbom, że chłopiec niepostrzeżenie oddalił się z miejsca zamieszkania. Przerażona matka nie mogła odnaleźć syna, więc zadzwoniła po policję. Zgłaszająca nie była w stanie określić, jak dziecko wyszło z domu oraz w jakim kierunku.

"W związku z tym zdarzeniem, na miejsce zostali niezwłocznie skierowani policjanci będący na służbie, a Komendant Powiatowy Policji w Jarosławiu ogłosił alarm dla całej jednostki" - czytamy na stronie podkarpackiej policji.

Akcja poszukiwawcza trwała około godziny. Wzięło w niej udział 40 policjantów, 17 strażaków oraz rodzina.

Poszukiwania zakończyły się szczęśliwie. Chłopca odnalazł jeden z policjantów, gdy odsunął meble w pokoju. Okazało się, że chłopczyk spał w szczelinie pomiędzy szafą a ścianą.

Maluch nie potrzebował pomocy medycznej. Dziecko zostało oddane pod opiekę mamy.

Źródło: Podkarpacka Policja

Zobacz też: Andrzej Duda podważa działalność szczepionki? Dr Sutkowski odpowiada

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (120)