Słowiński Park Narodowy zagrożony?
Jednemu z najpiękniejszych i najchętniej odwiedzanych przez turystów polskich obszarów chronionych, Słowińskiemu Parkowi Narodowemu, grozi likwidacja - ostrzegła wiceminister środowiska, prof. Ewa Symonides.
16.06.2003 | aktual.: 16.06.2003 17:34
Słowiński Park Narodowy z unikalnymi w skali Europy wędrującymi wydmami, rozciągającymi się nad Bałtykiem między Łebą a Rowami, ma status Światowego Rezerwatu Biosfery. Jako jedyny park w Polsce nie ma dotąd stosownego rozporządzenia Rady Ministrów o jego granicach, obszarze czy otulinie, wymaganego obecną ustawą o ochronie przyrody.
W praktyce oznacza to, że gdy za kilka miesięcy przestanie obowiązywać dotychczasowa ustawa o ochronie przyrody, park przestanie formalnie istnieć.
"Grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo likwidacji" - powiedziała Symonides.
"Zgodnie z opinią rządowego centrum legislacyjnego, departamentu prawnego w Ministerstwie Środowiska, a także kontroli audytu w Ministerstwie Środowiska, park ulegnie likwidacji wraz z wejściem w życie nowej ustawy" - dodała wiceminister.
Nowa ustawa o ochronie przyrody ma być dostosowaniem polskiego prawa do wymogów Unii Europejskiej, w tym europejskiej sieci obszarów chronionych Natura 2000.
"Samo przygotowanie rozporządzania w sprawie parku narodowego też trwa i na uratowanie parku w dokumentach może po prostu zabraknąć czasu. Ja w ogóle wolę nie myśleć, co będzie. Rzecz jest ewidentna, park rzeczywiście ulegnie wtedy likwidacji" - dodała Symonides.
Kłopot w tym, że by przygotować stosowne rozporządzanie należy przeprowadzić konsultacje z lokalnymi samorządami. To trudne, bo jak mówi minister, dyrektor Słowińskiego Parku Narodowego Feliks Kaczanowski jest z nimi od kilku lat skonfliktowany i żadne prace nie posuwają się do przodu. Chodzi głównie o gminę Smołdzino. 80% powierzchni parku stanowi terytorium tej gminy.
"3 kwietnia złożyłam do ministra środowiska wniosek o odwołanie dyrektora Słowińskiego Parku Narodowego, ale do dziś żadna decyzja nie została podjęta" - powiedziała Symonides. Zaproponowała, by dyrektor został przeniesiony do pracy w Drawieńskim Parku Narodowym.
"Chodzi o wyeliminowanie zasadniczego źródła konfliktów. Jakiekolwiek uzgodnienia z tym dyrektorem są po prostu niemożliwe. Sprawą zasadniczą jest uratowanie parku" - dodała. Zaproponowała osobisty udział w uzgodnieniach z samorządowcami.
Dyrektor parku stwierdził, że do likwidacji parku nie może dojść. Nie wytłumaczył jednak dlaczego. "To, co mówi pani Symonides na temat likwidacji parku, to są bzdury" - dodał.
Wicewójt gminy Smołdzino Andrzej Wróbel, zapytany o konflikt między dyrektorem parku a lokalnym samorządem, powiedział, że "dopóki Feliks Kaczanowski będzie dyrektorem parku, konflikt będzie istniał i nie dojdzie do jego rozwiązania. Dyrektor nie może dogadać się z nami".
Symonides poinformowała, że opracowywany alternatywny projekt rozporządzenia Rady Ministrów zakłada powiększenie Słowińskiego Parku Narodowego. Rozporządzenie o jego utworzeniu było wydawane w 1966 roku, a jego granice i powierzchnię określało zarządzenia nieistniejącego od dawna ministerstwa leśnictwa i przemysłu drzewnego. Park jest też jedynym w Polsce, który nie ma wymaganej polskim prawem otuliny.
Słowiński Park Narodowy ma powierzchnię 18,2 tys. ha, z czego 9,7 tys. ha to jeziora, a 953 ha to wydmy. Park ciągnie się 32,5 km wzdłuż linii brzegowej Bałtyku. Prawie 6 tys. ha parku podlega ochronie ścisłej.