Słowaczka spaliła Koran. Teraz grozi jej sześć lat więzienia
Sześć lat więzienia grozi antyislamskiej aktywistce na Słowacji za opublikowanie w internecie filmu pokazującego zbezczeszczenie Koranu. 24-letnia Adriana Melekova oskarżana jest o propagowanie ekstremistycznych poglądów i nawoływanie do przemocy wobec muzułmanów. Film stał się hitem internetu i zmobilizował sympatyków antyislamskich organizacji na Słowacji i w Czechach.
24.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 07:47
Adriana Melekova posługująca się pseudonimem Sheila opublikowała w mediach społecznościowych kilkunastominutowy film. Pod koniec grudnia, w zaśnieżonym lesie, na tle słowackiej flagi podarła, oblała benzyną, a następnie podpaliła Koran. Wcześniej oddała mocz na karty księgi. Kobieta nie tylko profanuje świętość księgę islamu, ale także określa wyznawców Allaha mianem „pasożytów”, na które będzie polować.
Sympatycy 24-letniej Melekovej twierdzą, że film został nagrany w Finlandii, gdzie Sheila pracuje jako modelka. Sfilmowany czyn nie jest tam zakazany. Przedstawiciele słowackich władz mieli się z nią skontaktować, prosić o wyjaśnienia i podstępem zwabić do kraju, gdzie została aresztowana przez oddział antyterrorystów.
Z kolei zdaniem prasy słowackiej film nagrano w kraju, a policja zainteresowała się sprawą w odpowiedzi na liczne skargi po opublikowaniu materiału. Melekova została aresztowana w Bańskiej Bystrzycy pod zarzutem wspierania ekstremizmu i nawoływania do przemocy, za co grozi kara do sześciu lat więzienia.
Aresztowanie Melekovej wzburzyło skrajnie prawicowych, nacjonalistycznych działaczy na Słowacji i w Czechach, gdzie latem ubiegłego roku miał miejsce podobny incydent. Nacjonalistyczny działacz Martin Jug podarł i spalił kilka stron Koranu przed meczetem w Brnie. Tutaj także policja wszczęła dochodzenie w odpowiedzi na skargę lokalnego radnego, jednak sprawa nie została skierowana do sądu, gdyż Jug nie naruszył czeskiego prawa. Po aresztowaniu Sheili w internecie pojawiły się deklaracje czeskich i słowackich sympatyków skrajnej prawicy, którzy zapowiedzieli publiczne palenie Koranu do czasu uwolnienia Melekovej.
Słowacja jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym nie ma ani jednego meczetu, a liczba wyznawców Allaha szacowana jest na ok. 5 tys., co stanowi 0,1 proc. populacji kraju. Podczas ostatniego kryzysu imigracyjnego Bratysława odmówiła przyjęcia uchodźców i zgodziła się udzielić schronienia 200 chrześcijanom.
Niszczenie Koranu to skuteczna prowokacja
- Celowa profanacja Koranu jest skutecznym sposobem prowokowania muzułmanów – powiedziała Wirtualnej Polsce Katarzyna Górak-Sosnowska, religioznawczyni i prof. Szkoły Głównej Handlowej. – Żeby zrozumieć różnicę naszych wrażliwości wystarczy spojrzeć na to co muzułmanin robi ze zużytym Koranem. Gdy pytam studentów, co zrobić ze zużytą Biblią, często słyszę, że można ją zakopać albo spalić. Uważają, że jest to wystarczająca forma szacunku. Muzułmanin uszkodzonego Koranu nie spali, bo popiół może dostać się do domu publicznego czy upaść na świńskie łajno, nie wyrzuci ani nie zakopie, bo w przyszłości może tam być śmietnik. Dlatego starą księgę odda do meczetu.
W Polsce publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej jest ścigane jako obraza uczuć religijnych. Za taki czyn grozi kara grzywny, a nawet pozbawienia wolności do lat dwóch. Najgłośniejszym takim przypadkiem było zniszczenie Biblii przez Adama Darskiego podczas koncertu zespołu Behemoth w Gdyni dziesięć lat temu. Po wieloletniej batalii sądowej muzyk został uniewinniony. Sędziowie uznali, że było to niesmaczne i wulgarne działanie artystyczne, a nie celowa obraza uczuć religijnych.