Słowaccy politycy i media krytykują węgierskiego premiera
Słowaccy politycy i media oskarżyły Ferenca Gyurcsanya o wywoływanie dyplomatycznego napięcia pomiędzy obu krajami. Węgierski premier odmówił dwustronnego spotkania ze swym słowackim odpowiednikiem Robertem Fico przy okazji szczytu Grupy Wyszechradzkiej.
11.10.2006 | aktual.: 11.10.2006 16:14
Gyurcsany tłumaczył, że nie chce spotkać się z Fico na znak protestu - jak to określił - przeciwko "fali" antywęgierskich incydentów na Słowacji.
Oskarżył także Fico o to, że dał zielone światło siłom nacjonalistycznym, tworząc rządową koalicję z partią ultranacjonalistyczną i partią byłego autokratycznego premiera Vladimira Mecziara.
Słowacki dziennik "Pravda" skrytykował Gyurcsanya za zachowanie niegodne męża stanu i odpowiedzialnego europejskiego polityka.
"To był nieodpowiedzialny krok przeciwko obywatelom obydwu krajów - Słowakom i Węgrom" - napisała gazeta.
Inny dziennik "Novy Czas" opisał postępowanie Gyurcsanya jako "dyplomatyczny skandal". Podkreślił, że "niedyplomatyczne oświadczenia wygłasza polityk, który niemal wywołał powstanie na Węgrzech".
Stosunki między Słowacją a Węgrami pogorszyły się, gdy Fico utworzył w lipcu koalicję rządową ze skrajnie nacjonalistyczną i wrogą wobec mniejszości Słowacką Partią Narodową i Ruchem na rzecz Demokratycznej Słowacji Vladimira Mecziara.
Od tego czasu ekstremiści nasilili prowokacje wobec wspólnoty węgierskiej, stanowiącej jedną dziesiątą populacji Słowacji.