"Słowa o końcu misji afgańskiej mogą zagrozić żołnierzom"
Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej na prezydenta Marek Jurek uważa, że deklaracje o przerwaniu polskiego zaangażowania w Afganistanie mogą być groźne dla naszych żołnierzy.
Kandydat mówił w Szczecinie, że w obliczu serii śmierci polskich żołnierzy w Afganistanie "wszyscy powinniśmy zachować ogromną solidarność, dlatego że różnego rodzaju radykalne deklaracje w tej chwili, podważające sens służby, którą nasi żołnierze pełnią w Afganistanie, mogłyby wpłynąć tylko na dalsze ataki na naszych żołnierzy".
Jurek przypomniał zamach na polskiego ambasadora w Iraku trzy lata temu podczas kampanii wyborczej do parlamentu. - Myślę, że w takich momentach szczególnie powinniśmy zachować solidarność narodową i o to powinniśmy zaapelować do wszystkich polityków - dodał.
Jego zdaniem, kampania wyborcza to moment, kiedy politycy powinni wykazać szczególną odpowiedzialność za politykę państwa, za kontynuowanie jego zobowiązań, za jego pozycję międzynarodową, zarówno wobec opinii publicznej, jak i polskich żołnierzy i ich służby.
Pytany o poparcie Włodzimierza Cimoszewicza dla kandydata PO Bronisława Komorowskiego już w pierwszej turze wyborów, mówił, że jego zdaniem jest to reakcja na wybór Grzegorza Napieralskiego na przewodniczącego SLD, który przez część ludzi lewicy został oceniony jako decyzja skrajna. - Napieralski to polityk radykalny, który założył sobie, że polska lewica będzie naśladować lewicę hiszpańską, a wielu ludzi po lewej stronie uważa, że polskie życie polityczne powinno wyglądać inaczej - tłumaczył Jurek.
Jego zdaniem Cimoszewicz to także polityk, który od wielu lat "chodzi własnymi drogami".
Kandydat jest zdania, że w pierwszej turze wyborów zapadnie decyzja, czy SLD będzie trzecią siłą polityczną w Polsce. - Walczę o to, by tą trzecią siłą, przypominającą głównym partiom o tym, czym jest odpowiedzialność w polityce, czym jest racja stanu, była chrześcijańska konserwatywna prawica - dodał.
- Powierzenie pozycji trzeciej siły radykalnej lewicy SLD ma i będzie mieć swoje konsekwencje państwowe. W tej chwili ma ona ogromne apetyty na wpływy w mediach, przesądziła o wyborze prezesa NBP, więc w konsekwencji będzie mieć istotny wpływ na zachowanie lub porzucenie złotego - mówił Jurek.
Pytany, kogo poprze w drugiej turze odparł, że jego zdaniem "wszyscy wyborcy prawicy powinni głosować razem", ale nie podał nazwiska. - Gdy zostanie dwóch, to niezależnie od tego, kim będą (...), trzeba będzie zajmować stanowiska - zaznaczył.