ŚwiatSłoneczny żaglowiec nie dotarł na orbitę?

Słoneczny żaglowiec nie dotarł na orbitę?

Sonda Cosmos 1, wystrzelona we wtorek
wieczorem z rosyjskiego okrętu podwodnego, milczy. Operatorzy
misji nie wiedzą, czy znalazła się ona na swojej ostatecznej
orbicie okołoziemskiej - informuje amerykańskie Planetary Society
(Towarzystwo Planetarne).

Słoneczny żaglowiec nie dotarł na orbitę?
Źródło zdjęć: © AFP

22.06.2005 | aktual.: 22.06.2005 12:13

We wtorek o godzinie 21.46 czasu polskiego ze znajdującego się na Morzu Barentsa atomowego okrętu podwodnego wystartowała rakieta Wołna (Fala), która miała wynieść na orbitę sondę Cosmos 1, będącą pierwszym dużym żaglem słonecznym.

Informacje dostarczane na bieżąco przez Planetary Society, które jest głównym pomysłodawcą i realizatorem misji, wskazują na to, że Cosmos 1 został utracony.

Próbnik zaraz po starcie miał zostać namierzony przez dwie stacje naziemne - w Pietropawłowsku na Kamczatce i w Majoro na Wyspach Marshalla. W ciągu pierwszych 30 minut misji żadna ze stacji nie uzyskała żadnych danych telemetrycznych od sondy. Wydaje się jednak, że słaby sygnał dopplerowski został przez 10 minut zarejestrowany w Pietropawłowsku. Umilkł on jednak w momencie planowanego włączenia silnika wynoszącego sondę na orbitę. To sugeruje, że Cosmos 1 mógł wejść na orbitę okołoziemską, tak jak to było planowane.

Kolejne próby kontaktu przeprowadzone do 90 minut od startu przez naziemne stacje w Rosji i Czechach nie przyniosły rezultatu. W tym samym czasie przeanalizowano dane z rakiety nośnej Wołna, które wskazywały, iż już w fazie startowej (w 83 sekundzie od startu) napotkano pewne problemy i być może one były przyczyną niepowodzenia misji. Późniejsze próby kontaktu przeprowadzone przy pomocy anten w USA też zakończyły się niepowodzeniem.

Ostateczny los misji Cosmos 1 nie jest w tej chwili znany. Pewne nadzieje daje jeden z ostatnich komunikatów Planetary Society, iż wbrew poprzednim informacjom, słaby sygnał został odebrany przez stacje mające zarejestrować go tuż po starcie. To wskazywałoby, że Cosmos 1 wszedł na orbitę, a rakieta nośna nie zawiodła. Amerykańskie stacje nadal jednak nie odbierają sygnału wysyłanego z oczekiwanej orbity sondy.

Pocisk balistyczny R-29R Wołna (w terminologii zachodniej SS-N-18 Stingray) to pierwsza radziecka rakieta wielogłowicowa bazowania morskiego, wprowadzona do uzbrojenia w 1983 roku. Flota rosyjska eksploatuje jeszcze 5 spośród pierwotnie 14 atomowych okrętów podwodnych typu Kalmar (oznaczenie zachodnie Delta III), każdy z 16 pociskami Wołna.

W lipcu 1998 roku wystrzelona z okrętu podwodnego K-407 (inaczej "Nowomoskowsk") rakieta Wołna wyniosła na orbitę wokółziemską trzy niewielkie satelity - dwa niemieckie i izraelski. Był to pierwszy w dziejach przypadek wykorzystania okrętu podwodnego jako platformy startowej dla rakiety kosmicznej. Pociski Wołna użyte zostały w misji kosmicznej jeszcze trzy razy - w pomyślnym locie suborbitalnym próbnika rosyjskiego IRDT-2 oraz dwóch eksperymentach z pojazdem Cosmos 1. Pierwszy, jeszcze suborbitalny lot "kosmicznego żagla" w lipcu 2001 roku był nieudany, bowiem ładunek rakiety nie oddzielił się od jej ostatniego stopnia.

Realizacji pomysłu wyniesienia na orbitę żagla, przyspieszanego ciśnieniem promieni Słońca, podjęły się w 2000 roku wspólnie Planetary Society w Pasadenie w Kalifornii oraz firma Cosmos Studios. Projekt napotkał szereg problemów natury technicznej, związanych m.in. z prawidłowym rozłożeniem żagla.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)