Słodka zemsta na telemarketerach. Aplikacja blokuje połączenia od 4000 polskich natrętów
Anuluj Natręta to nazwa tworzonej przez prawników aplikacji na telefon. Przy jej użyciu będzie można odciąć się od połączeń telemarketerów i windykatorów z największych call center w Polsce. W przypadku szczególnych natrętów daje możliwość zebrania dowodów nękania i pozwania ich do sądu o odszkodowanie.
- Według mnie uporczywe nękanie telefonami to zakłócanie miru domowego, a część praktyk windykatorów polega na naruszaniu dóbr osobistych klientów. W przypadku najbardziej uporczywych telemarketerów czy windykatorów właścicielowi telefonu może należeć się zadośćuczynienie - mówi Tomasz Parol, prawnik i założyciel serwisu internetowego Anuluj-natreta.pl.
Powstała baza numerów telefonów natrętów
Zespół jego współpracowników stworzył już aplikację do zamykania ust telefonicznym natrętom. Wprawdzie na rynku aplikacji istnieją już blokery połączeń z niechcianych numerów, jednak Anuluj Natręta oferuje więcej funkcji. Tomasz Parol jest prawnikiem, który zaangażował się w walkę z nieuczciwymi windykatorami, zgromadził prawdopodobnie największą bazę numerów telefonów, z których łączą się natręci. Liczy ona 4 tys. numerów, należących do 10 czołowych firm windykacyjnych i kilku potężnych call center podejmujących się agresywnych akcji sprzedażowych.
- Aplikacja zainstalowana na telefonie automatycznie blokuje im rozmowy. Wszystkie próby połączeń, SMS-y są jednak rejestrowane w pamięci telefonu i stanowią mocny dowód na nękanie. Pierwsi klienci, którzy skorzystali z narzędzia, a następnie pomocy prawników, uzyskali już od 5 do 10 tys. złotych zadośćuczynienia - opisuje Tomasz Parol.
Projekt jest dopiero na początkowym etapie. Twórcy zbierają pieniądze na oficjalną premierę aplikacji, a także zatrudnienie osób zajmujących się obsługa prawną ofiar natrętów. Przygotowane są także wzory pism, aby system mógł łatwo i automatycznie generować dokumenty. Już teraz można testować aplikację w wersji beta. Aktualnie bierze w tym udział 1000 testerów (każdy może nim zostać). Użytkownicy mogą dodawać numery natrętów do bazy, dzięki czemu ta stale się aktualizuje.
Celem jest ochrona najsłabszej grupy konsumentów
Tomasz Parol opisuje typowy model działania natrętów: - Do baz danych telemarketerów trafia numer starszej pani. Takie osoby są wrażliwe na oferty darmowych badań. Natręt wydzwania, aż uda mu zaprosić na spotkanie, darmowy pokaz. Tam, przebrani w białe kitle i garnitury naciągacze oferują podpisanie umowy o opiekę medyczną. Koszt 12 tys. złotych rocznie finansuje kredyt. Starszy człowiek zanim się spostrzeże, zostaje w to wkręcony i podpisuje dokumenty. Gdy broni się przed opłatami w obroty biorą go windykatorzy - opowiada Tomasz Parol. Cytuje przy tym chamskie SMS-y natrętów: "Dlaczego nie zapłaciłeś wymaganej kwoty? Czy mamy przyjechać?"
Podobnych patentów na złapanie konsumentów na drogie usługi natręci mają dziesiątki. Wciskają tak garnki, usługi telekomunikacyjne, kredyty, wyłudzają zmianę dostawcy prądu itp. - Moim celem jest dać ochronę 100 tysiącom osób. Potem poprzez sądy wyciągniemy od natrętów grubą forsę z zadośćuczynień. Tylko tak można naprawić ten zły system - zapowiada.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl