Śledztwo ws. wysokich zarobków w KGHM
Prokuratura Okręgowa w Legnicy wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w ustalaniu zarobków w biurze zarządu KGHM Polska Miedź SA i strat poniesionych z tego tytułu w spółce.
Poinformował o tym, w piśmie skierowanym w czwartek do rady nadzorczej KGHM Polska Miedź, szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Legnicy Jarosław Fatyga.
Fatyga podał, że śledztwo w sprawie działania członków zarządu spółki na szkodę KGHM Polska Miedź i wyrządzenia tej spółce znacznej szkody majątkowej dotyczy okresu od kwietnia 2000 r. do listopada tego roku.
Miało do tego dojść w wyniku niedopełnienia obowiązków i nadużycia udzielonych uprawnień w zakresie ustalania warunków umów o pracę zawartych z niektórymi pracownikami zatrudnionymi w biurze zarządu firmy.
Chodzi w szczególności o wydawanie środków na nienależne świadczenia i pensje w zawyżonej wysokości oraz dodatkowe premie i nagrody.
Legnicka prokuratura zajęła się sprawą po otrzymaniu doniesienia złożonego przez Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego i Państwową Inspekcję Pracy.
Według miedziowych związkowców kierowca-mechanik w randze dyrektora departamentu, pełnomocnika zarządu ds. zabezpieczeń, zarabia miesięcznie około 40.000 zł. Miesięczne wynagrodzenie kierowcy prezesa sięga 30.000 zł, a jego sekretarka zarabia 20.000 zł.
Złożone w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie związkowcy uzasadnili tym, że przeprowadzona na ich wniosek kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała rażące nieprawidłowości i uchybienia polegające na objęciu specjalnymi przywilejami płacowymi niektórych pracowników zatrudnionych w biurze zarządu, co naraziło spółkę na straty finansowe. Podejrzenia związkowców potwierdził Okręgowy Inspektor Pracy. (jd)