Śledztwo ws. ks. Wojciecha G. Prokuratorzy: pojedziemy na Dominikanę. Są nieścisłości
Aby zakończyć postępowanie w tzw. dominikańskim wątku musimy pojechać na Dominikanę, aby przesłuchać dzieci obciążające ks. Wojciecha G. swoimi zeznaniami - twierdzą śledczy ze stołecznej prokuratury okręgowej. Decyzja o wyjeździe, na którą nalega także Prokuratura Generalna, już zapadła, ale nie ma jeszcze informacji, kiedy do niego dojdzie i jak liczna będzie prokuratorska delegacja - dowiedział się portal tvp.info.
27.03.2014 | aktual.: 27.03.2014 15:49
– Nie mamy innego wyjścia jak jechać na Dominikanę. I to bez względu na to, czy tamtejsza prokuratura prześle nam dodatkowo materiały o jakie zwróciliśmy się ostatnio. Decyzja wewnętrzna już zapadła – mówi jeden z warszawskich śledczych.
– W materiałach, jakie otrzymaliśmy w listopadzie jest bardzo wiele braków, które mogą być ważne w postępowaniu sądowym. Np. protokoły przesłuchań podpisane są innymi imionami na różnych stronach. Podobnych nieścisłości jest więcej. Ponadto nie wyobrażamy sobie oskarżenia bez przesłuchania pokrzywdzonych. Chcielibyśmy, aby te czynności przeprowadzili nasi prokuratorzy. Zobaczymy jednak, jak te czynności będą wyglądały na miejscu – dodał prokurator.
Prokuratura postawiła G. cztery zarzuty molestowania dwóch małoletnich obywateli Polski na terenie kraju. Dwie pozostałe osoby pokrzywdzone to nieletni obywatele Dominikany. Prokuratura zarzuciła ks. G., że jedno z tych dzieci doprowadził do obcowania płciowego (na Dominikanie), a następnie - w czasie wakacji w Polsce - doprowadził je jeszcze do tzw. innej czynności seksualnej. Z drugim nieletnim również miało dochodzić do "innych czynności seksualnych" na Dominikanie. Ks. G. ma także zarzut utrwalania treści pornograficznych z udziałem osób małoletnich.
Śledztwo prowadzone od września 2013 r. dotyczy podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych - jednym z nim miał być Wojciech G., a drugim - były nuncjusz apostolski na Dominikanie abp Józef Wesołowski. Podstawą wszczęcia tego śledztwa były informacje, jakie prokuratura uzyskała z polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bogocie, które potwierdziło w prokuraturze na Dominikanie, że prowadzi ona postępowanie w sprawie dotyczącej dwóch polskich obywateli.