Śledztwo ws. handlu bronią przez oficerów WSI - przedłużone
Prokuratura wojskowa przedłużyła śledztwo w
sprawie nielegalnego handlu bronią przez osoby z kierownictwa
Wojskowych Służb Informacyjnych - choć miała je umorzyć. Decyzję
podjął naczelny prokurator wojskowy po rozmowie z ministrem
sprawiedliwości-prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą.
18.11.2005 10:40
Na koniec listopada Wojskowa Prokuratura Okręgowa (WPO) w Warszawie, która zamknęła już to śledztwo, zapowiadała w początkach tego miesiąca podjęcie "końcowej decyzji" w całej sprawie. Wiceszef WPO ppłk Dariusz Knapczyński powiedział, że naczelny prokurator wojskowy polecił w trybie nadzoru uchylić postanowienie o zamknięciu śledztwa i przedłużyć je o trzy miesiące. Nie podał żadnych szczegółów - śledztwo jest ściśle tajne.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Julita Sobczyk potwierdziła, że minister rozmawiał o sprawie z naczelnym prokuratorem wojskowym. Poprosiłem naczelnego prokuratora wojskowego, który jest jednocześnie moim zastępcą, by przedstawił mi referat na ten temat i rozważył uchylenie decyzji o zamknięciu śledztwa. Oświadczył, że podjął decyzję o przedłużeniu go o kolejne trzy miesiące - powiedział Ziobro piątkowej "Rzeczpospolitej".
To kolejny przykład ręcznego sterowania prokuraturą dla celów politycznych - ocenił były szef MON Jerzy Szmajdziński (SLD). W śledztwie, które przedawni się w 2006 r., nikomu nie postawiono zarzutów. Dowody prokuratura pozyskiwała z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, WSI, Agencji Wywiadu, departamentu obrotu specjalnego resortu gospodarki, MSWiA, IPN, Sądu Rejonowego w Gdańsku oraz archiwów wojskowych.
O udziale Wojskowych Służb Informacyjnych w handlu bronią doniosła w 2001 r. "Rzeczpospolita". Gazeta opisała nielegalne operacje handlu bronią prowadzone w latach 1992-1996 przy udziale oficerów i współpracowników WSI. Broń z magazynów polskiej armii miała trafiać za pośrednictwem cywilnych firm do państw objętych embargiem ONZ - Chorwacji, Somalii i Sudanu oraz do przestępców działających w Polsce i innych krajach, w tym do rosyjskiej mafii.
Według "Rz" WSI nie tylko nie ujawniły, że broń trafiała do terrorystów i gangsterów, ale wręcz przeciwnie - same umożliwiły przestępstwo, pomagając należącej do ich współpracownika prywatnej spółce Steo otrzymać koncesję na handel bronią i kupić broń z magazynów wojska. Aferę wykryli celnicy w Estonii, przez którą przerzucano broń. Przed sądem w Gdańsku toczy się tajny proces sześciu osób kierujących spółkami Steo i Cenrex lub współpracujących z nimi.
Prokuratura wojskowa prowadziła postępowanie w sprawie niedopełnienia i przekroczenia obowiązków w latach 1993-96 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez osoby z kierownictwa WSI. Umorzyła je we wrześniu 2000 r. Dwa lata później WPO podjęła postępowanie na nowo. Za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków dla osiągnięcia korzyści funkcjonariuszowi publicznemu grozi do 10 lat więzienia.