Śledztwo w sprawie Iskry umorzone
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu umorzyła w środę, ze względu na brak znamion czynu zabronionego, postępowanie w sprawie wypadku samolotu wojskowego Iskra, do którego doszło 2 marca w Bydgoszczy. Piloci samolotu Iskra nie popełnili błędu, który jednoznacznie mógłby być przyczyną wypadku - powiedział płk Lech Wysocki z Wojskowej prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
04.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według wojskowej komisji badania wypadków lotniczych MON, prawdopodobną przyczyną wypadku był błąd załogi przy równoczesnej niewykluczonej niesprawności agregatu przyspieszenia silnika. Usterka agregatu spowodowała utratę mocy silnika, a pilot po serii ewolucji zwiększył obroty silnika i wypuścił podwozie, nie upewniwszy się, czy ciąg silnika jest wystarczający. Samolot wpadł w korkociąg i rozbił się - poinformował po zakończeniu prac przewodniczący komisji płk pilot Edmund Klich.
Prokuratura ustaliła, że niezawiniony błąd pilota polegał na specyficznym podejściu do lądowania, czyli ostrego zakrętu z jednoczesnym wypuszczeniem podwozia. Jednak nie jest to czyn zakazany, a załoga ta wcześniej lądowała już w ten sposób i nic się nie działo - wyjaśnił prokurator Wysocki.
2 marca dwóch pilotów-oblatywaczy zginęło w Bydgoszczy w katastrofie odrzutowca szkolno-treningowego TS-11 Iskra. Maszyna runęła na ziemię podchodząc do lądowania. Jeden pilot zginął w rozbitym samolocie, drugi katapultował się, ale spadochron nie zdążył się rozwinąć. (kar)