SLD: wykluczyć Gruszkę!
Klub SLD złożył do marszałka
Sejmu wniosek o wykluczenie Józefa Gruszki (PSL) z prac komisji
śledczej ds. PKN Orlen - powiedział na konferencji
prasowej w Sejmie sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 17:07
Według Dyducha powodem wniosku są związki przewodniczącego komisji śledczej Józefa Gruszki z jego społecznym asystentem Pawłem D., któremu prokuratura przedstawiła zarzuty o udział w nielegalnym obrocie paliwami: prania brudnych pieniędzy, fałszowania dokumentów i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi kara do 10 lat więzienia.
Poseł Gruszka współpracował z Pawłem D., jako ze swoim asystentem i doradcą ds. komisji śledczej, który został aresztowany pod zarzutem nielegalnego obrotu paliwem, udziale w mafii paliwowej, jak i prania brudnych pieniędzy. Stawianie tak poważnych zarzutów osobie współpracującej blisko z posłem Gruszką, do momentu ich wyjaśnienia, dyskwalifikuje Józefa Gruszkę jako członka komisji i tym bardziej jej przewodniczącego - powiedział sekretarz generalny SLD.
Polityk zarzucił ponadto Gruszce wprowadzenie w błąd opinii publicznej, gdy poseł mówił, że Paweł D. nie był jego doradcą, a jedynie asystentem społecznym. To, według Dyducha, kłóci się z wnioskiem, który podpisał Gruszka o wydanie przepustki do Sejmu Pawłowi D., w którym napisano, że jest on doradcą przewodniczącego komisji śledczej ds. PKN Orlen.
Tuż po zatrzymaniu Pawła D. Gruszka mówił dziennikarzom, że Paweł D. był jego "społecznym asystentem", ale "nie ma żadnego związku ze śledztwem prowadzonym przez komisję" i nie miał wglądu do materiałów komisji śledczej. Zarzuty w stosunku do pana posła Gruszki są tak poważne, że odwołanie go ze składu komisji powinno nastąpić w trybie natychmiastowym - czytamy we wniosku SLD.
Dyduch powiedział także, że skoro komisja może odwołać pełnomocnika Jana Kulczyka mecenasa Jana Widackiego za jakieś sprawy z przeszłości, to tym bardziej należy odwołać z komisji Gruszkę. Widać wyraźnie manipulacje w tej sprawie, a także arogancję i bezczelność prawicowej strony komisji śledczej. Z jednej strony bronią pana posła Gruszki, a z drugiej wnoszą o odwołanie pełnomocnika Jana Kulczyka, gdzie jest sytuacja wątpliwa prawnie i proceduralnie - ocenił.
Sejmowa komisja śledcza przyjęła wniosek Zbigniewa Wassermanna (PiS) i Konstantego Miodowicza (PO), odbierający mecenasowi Widackiemu pełnomocnictwa w reprezentowaniu przed komisją Jana Kulczyka. Wassermann zarzucił Widackiemu m.in. wspieranie fundacji "Bezpieczna Służba", we władzach której była żona nieżyjącego już gangstera Jeremiasza Barańskiego - "Baraniny".
Dyduch poinformował ponadto, że klub SLD wezwał marszałka Sejmu Józefa Oleksego "o zwołanie pilnej debaty na temat nieprawidłowości funkcjonowania komisji śledczej". Komisja jest w wielu miejscach stronnicza i przekracza swoje kompetencje - powiedział.
Klub SLD zwrócił się także do Oleksego o "dookreślenie kompetencji przewodniczącego Gruszki", który według Sojuszu jest stronniczy, a poza tym wydał decyzję o tym, że przedstawiciele komisji mogą prowadzić prywatne śledztwa. Tym samym naruszył ustawę o komisjach śledczych i Regulamin Sejmu - zaznaczył Dyduch.
Klub SLD zaapelował również do prezydium Sejmu, aby wyraziło zgodę na rozpatrzenie przez Sejm wniosku SLD o odwołanie z komisji Romana Giertycha (LPR) i Gruszki. Chciałem zaapelować do prezydium Sejmu, żeby wyraziło zgodę na debatę w tej sprawie i decyzję Sejmu - dodał.