PolskaSLD szuka sojuszników do bloku wyborczego

SLD szuka sojuszników do bloku wyborczego

Sojusz Lewicy Demokratycznej chce utworzenia wspólnego bloku lewicy, który miałyby wystartować w najbliższych wyborach parlamentarnych pod zupełnie nową nazwą - poinformował sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.

27.01.2005 | aktual.: 27.01.2005 15:26

W tym celu Sojusz prowadzi rozmowy m.in.: z Unią Pracy, Partią Ludowo-Demokratyczną Romana Jagielińskiego oraz Polską Partią Socjalistyczną.

Powstałby wspólny blok lewicy, w którym SLD byłby jednym z podmiotów, a nie główną osią - wyjaśnił Dyduch. Jak podkreślił, po pierwszych rozmowach wszystkie organizacje są otwarte na współpracę. Jednak, zdaniem polityka Sojuszu, najwcześniej w marcu mogłoby dojść do kolejnych rozmów.

Zdaniem Marka Pola (UP), wspólny start ugrupowań lewicowych w wyborach, to "najbardziej sensowny" pomysł dla lewicy i jej wyborców. W jego ocenie stworzenie takiego bloku pozwoliłoby "uniknąć wyrzynania się lewicy nawzajem" oraz dałoby szansę na przeciwstawienie się "poważnemu zagrożeniu rządami prawicy".

Zainteresowana przystąpieniem do wspólnego bloku wyborczego jest także PLD. Jej szef Roman Jagieliński podkreślił jednak, że blok powinien mieć charakter centrolewicowy, a nie jedynie lewicowy, jak chce Sojusz. Jego zdaniem, w skład bloku powinny wejść wszystkie ugrupowania parlamentarne popierające rząd Marka Belki, a także Unia Wolności, OPZZ, Stronnictwo Pracy, Związek Nauczycielstwa Polskiego.

Przewodniczący PPS Andrzej Ziemski powiedział PAP, że jego partia od dawna opowiadała się za utworzeniem "szerokiego porozumienia lewicy". Podkreślił jednak, że ostateczną decyzję w sprawie przystąpienia do bloku, PPS podejmie w drugiej połowie lutego, na posiedzeniu Rady Naczelnej.

Dyduch zaznaczył, że Sojusz jest otwarty także na współpracę z SdPl. Przyznał jednak, że jak na razie Socjaldemokracja odcina się od utworzenia wspólnego bloku wyborczego lewicy. Współpracy z SdPl chcą także inne ugrupowania, biorące udział w rozmowach z SLD.

Mam gorący apel do liderów SLD: przestańcie nas molestować, nie marnujcie na to energii, ani czasu. Zajmijcie się swoimi problemami, bo naprawdę jest czym się zajmować - oświadczył jeden z liderów Socjaldemokracji, Tomasz Nałęcz.

Jego zdaniem, mówienie o wspólnych listach na lewicy, to świadome stwarzanie fałszywego wrażenia, że "jest możliwe po lewej stronie współdziałanie bez zmiany w Sojuszu". Dodał, że SLD zanim zaproponuje komukolwiek wspólne działanie, musi najpierw "przeprowadzić gruntowny proces uzdrowienia".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)