SLD: przerwanie obrad Sejmu to skandal
To wielki skandal i złamanie wszelkich
zasad - tak szef SLD Wojciech Olejniczak skomentował przerwanie obrad Sejmu i odłożenie tym samym do wtorku debaty nad
wnioskami SLD i PO nad skróceniem kadencji Sejmu.
Sejm zdecydował o przerwie w obradach do 17 października, do godz. 11. O przerwę wnioskowały cztery kluby - PiS, Samoobrony, LPR i RLN. Za wnioskiem głosowało 241 posłów, przeciwko było 182, 18 wstrzymało się od głosu. W czwartek miało się odbyć także, oprócz debaty, głosowanie nad samorozwiązaniem Sejmu.
Marszałek Sejmu Marek Jurek powiedział wcześniej na konferencji prasowej, że głosowanie nad wnioskami PO i SLD o skrócenie kadencji Sejmu może odbyć się w przyszły wtorek.
Olejniczak przypomniał na konferencji prasowej w Sejmie po głosowaniu, że wielokrotnie padało zapewnienie ze strony PiS, że wniosek o skrócenie kadencji Sejmu będzie głosowany niezwłocznie.
Najpierw domagaliśmy się, żeby zwołać w tym celu specjalne posiedzenie Sejmu, ta propozycja została odrzucona- mówił szef Sojuszu. Przypomniał, że następnie politycy PiS zapewniali, że jeżeli do planowanego na 10-13 października posiedzenia Sejmu nie będzie większości w parlamencie, to PiS zagłosuje za wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu. Uważamy, że jest to złamanie wszelkich obietnic. Temu się już nawet nie dziwię, to już jest dla PiS taka codzienność, że raz dane słowo na drugi dzień jest nieważne. To jest złamanie jakichkolwiek reguł, które powinny obowiązywać- podkreślał szef SLD.
Zwrócił także uwagę na to, że z powodu przerwania obrad Sejmu nie można realizować ważnych punktów, m.in. dotyczących ustaw, które są związane z wykorzystywaniem przez Polskę środków z Unii Europejskiej.
Olejniczak powiedział, że dzisiejsze zachowanie polityków, którzy zagłosowali za przerwą w obradach udowodniło, że nie zależy im na tym, żeby poprawiać sytuację zwykłych ludzi.
Mamy przerwane posiedzenie Sejmu, pierwszy raz w historii na tak długo. To jest wielki skandal. To niepotrzebne postępowanie naraża Polskę na śmieszność, a PiS właśnie się kompletnie skompromitowało- mówił szef Sojuszu.
Jak dodał, przerwa w obradach jest tylko po to, aby się "wszystko uleżało" i żeby Andrzej Lepper mógł wrócić do rządu. Co dla większości Polaków jest niezrozumiałe w sytuacji, gdy jeszcze parę dni temu premier Jarosław Kaczyński krzyczał, że z Lepperem, Samoobroną rozmów już nie będzie- powiedział Olejniczak.
Polacy nie zapomną, jak źle była prowadzona polityka krajowa i zagraniczna. (...) Co sądzą Polacy o Jarosławie Kaczyńskim powiedzą wcześniej czy później w wyborach, najpierw w samorządowych- podsumował Olejniczak.