SLD przeprasza za Leszka Millera. Powód? "Niedopuszczalny" komentarz o orientacji wnuczki
Nie ustaje wrzawa po słowach Leszka Millera, który stwierdził, że jego wnuczka Monika nie jest biseksualna, mimo że sama oznajmiła co innego. Były premier zapewnił, że jest "normalną, heteroseksualną kobietą". Posypały się gromy. Szybko pojawiły się przeprosiny.
23.07.2018 | aktual.: 23.07.2018 14:34
Monika Miller kilka dni temu skorzystała z nowej opcji na Instagramie, pozwalającej na zadawanie użytkownikom pytań. Wśród wielu innych pojawiło się też to o orientację seksualną. "Czy Monika Miller jest heteroseksualna?" - "Oj chyba nie. Raczej bi" - odpisała dziewczyna.
Leszek Miller skomentował wyznanie wnuczki w rozmowie z "Super Expressem". Był wyraźnie zaskoczony. - Moja wnuczka nie jest biseksualna, a heteroseksualna. Znam ją od dziecka, miała tylko chłopaków (...) Nie miała dziewczyn w znaczeniu seksualnym. Monika jest normalną, heteroseksualną kobietą - zapewnił.
Słowa byłego premiera szybko stały się obiektem drwin. Wytknięto mu m.in. że co roku pojawiał się na Paradzie Równości - z własną platformą. Głos w sprawie zabrała rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska. W rozmowie z portalem queer.pl stwierdziła, że "wypowiedź premiera Leszka Millera została trochę nadinterpretowana, ponieważ nie powiedział, że inna orientacja seksualna niż heteroseksualna jest nienormalna", przyznała jednak, że "zabrakło z jego strony wrażliwości i świadomości".
- Padło słowo, które samo w sobie jest neutralne, ale w tym konkretnym kontekście, gdy mówimy o orientacjach seksualnych, czy tożsamościach płciowych, niestety jest ryzykowne, wręcz niedopuszczalne - stwierdziła. - W imieniu SLD przepraszam za to, że takie sformułowanie, w takim kontekście padło (...) Rozumiem, że ono boli i budzi zrozumiały gniew wielu osób - dodała.
Żukowska zdradziła, że Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza zaproponowało SLD cykl szkoleń z języka wrażliwego na różnorodność i równość. Zapewniła, że na pewno się odbędą", bo - "jak pokazuje wypowiedź pana Millera - są potrzebne". Czy premier Miller weźmie w nich udział? - Bardzo bym chciała, będę go do tego namawiała, natomiast by takie szkolenie dało efekt - nic na siłę - dodała rzeczniczka.
Żukowska wyraziła nadzieję, że cała sytuacja pozwoli porozmawiać o problemach osób biseksualnych, które często są mniejszością w mniejszości. - Wiem to z autopsji, bo sama jestem biseksualna i wiem, z jakimi problemami osoby biseksualne się spotykają - wyznała.
"Bi jest okej!". Szef partii zabrał głos
Na zamieszanie wokół Millera zareagował również szef SLD Włodzimierz Czarzasty. "Uważam wszystkie orientacje seksualne za jak najbardziej normalne. Każdy powinien żyć w zgodzie ze sobą, swoją naturą, osobowością, psychoorientacją płciową i orientacją seksualną" - napisał na Twitterze.
Na oficjalnym profilu partii pojawiła się specjalna grafika. Podkreślono, że "osoby bi mają takie samo prawo do akceptacji, jak osoby wszystkich innych orientacji!". "Czy jesteś wnuczką premiera, synem robotnika, szwagrem prezydenta, córką nauczycielki - nieważne! Masz prawo być sobą! Bi jest okej!" - czytamy.
Z Leszkiem Millerem nie udało nam się skontaktować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl