SLD pozytywnie o liście PO; Sojusz może pozostać neutralny ws. referendum
Szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki pozytywnie ocenia list PO do członków stołecznego Sojuszu, w którym Platforma odnosi się do postulatów dotyczących Warszawy. W niedzielę SLD zdecyduje, czy w tej sytuacji zachować neutralność wobec referendum.
05.10.2013 | aktual.: 05.10.2013 15:43
W niedzielę Rada Warszawska SLD ma podjąć decyzję jak zachowa się wobec zaplanowanego na 13 października referendum ws. odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Rozważane są dwa warianty: poparcia inicjatywy bez wskazywania jak głosować lub pozostania w tej sprawie neutralnym - wówczas to sami sympatycy SLD mieliby zdecydować, czy za tydzień pójdą do urn, czy nie.
- Myślę, że członkowie i sympatycy SLD pozytywnie ocenią gest Platformy - powiedział Wierzbicki pytany, jak ocenia odpowiedź warszawskiej PO na postulaty SLD ws. Warszawy. - W tych odpowiedziach mamy konkretne obietnice, konkretne liczby. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie są to puste obietnice przed referendum, a Hanna Gronkiewicz-Waltz wszystkie te postulaty zrealizuje.
Jak dodał, list PO, pod którym widnieje podpis byłej już szefowej stołecznej Platformy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, zostanie w sobotę przekazany wszystkim członkom Rady Warszawskiej SLD. - W dniu jutrzejszym odbędzie się debata, dyskusja, ocena tych odpowiedzi. Myślę, że może mieć to również jakiś wpływ na decyzję członków SLD- zaznaczył Wierzbicki.
Zastrzegł jednak, że jest jeszcze za wcześnie, by przesądzać, jaki będzie rezultat niedzielnej dyskusji. On sam - jak zadeklarował - w tej sytuacji skłaniałby się ku pozostaniu neutralnym wobec referendum. - Nie chciałbym się po referendum obudzić w Warszawie Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza" - podkreślił lider stołecznego SLD.
W podobnym tonie wypowiadają się politycy z władz krajowych SLD. - Myślę, że w tej sytuacji pozostaniemy neutralni - powiedział jeden z członków kierownictwa partii.
We wrześniu Rada Warszawska Sojuszu sformułowała 13 postulatów programowych dla Warszawy, m.in. od których spełnienia uzależniała decyzję czy poprzeć referendum, czy nie. Chodziło np. o rozwiązanie problemu reprywatyzacji, przede wszystkim w kontekście pomocy dla lokatorów, wyrównanie dysproporcji w rozwoju dzielnic poprzez zmianę sposobu naliczania ich budżetów, zmniejszenie liczby dzieci w klasach szkolnych, wycofanie się z likwidacji szkół. SLD chciało też zwiększenia liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach, przywrócenia 50-procentowej zniżki na bilety komunikacji miejskiej dla emerytów oraz refundacji in vitro z budżetu miasta.
PO w liście, który został zaprezentowany na sobotnim zjeździe wyborczym Platformy, zadeklarowała poparcie dla 12 spośród 13 postulatów Sojuszu. Sprzeciw wzbudziła jedynie kwestia dofinansowania in vitro. Jak podkreśliła Kidawa-Błońska, nie jest to zadanie własne samorządu. - Program leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013-2016 realizowany przez ministerstwo zdrowia jest finansowany z budżetu państwa - czytamy w liście do SLD.
Na sobotnim zjeździe stołecznej Platformy Gronkiewicz-Waltz została wybrana nową szefową warszawskich struktur tej partii. Dotychczasowa ich liderka, Kidawa-Błońska nie ubiegała się o ponowny wybór. Referendum ws. odwołania prezydent stolicy odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób.