SLD: nowy projekt ustawy ws. związków partnerskich
SLD złożył w sejmie nowy projekt ustawy o związkach partnerskich - to odpowiedź na piątkową decyzję posłów o odrzuceniu w pierwszym czytaniu trzech projektów SLD i RP i PO w tej sprawie. Projekt SLD daje m.in. prawo do wspólnego rozliczania się z podatku PIT.
W ostatni piątek sejmowa większość odrzuciła trzy projekty ustaw dotyczących związków partnerskich, zarówno ten złożony przez PO, jak i dwa autorstwa Ruchu Palikota i SLD. Za ich odrzuceniem opowiedzieli się posłowie PiS, SP, PSL i część posłów Platformy.
- Warto naprawić ten błąd, dlatego po raz kolejny składamy nasz projekt ustawy o związkach partnerskich - podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej rzecznik SLD Dariusz Joński. Przywołał jednocześnie najnowszy sondaż SMG/KRC - Millward Brown, z którego wynika, że 50 proc. badanych odrzucenie (ustawy) dot. związków partnerskich uznało za "zdecydowanie złe" i "raczej złe" (41 procent jako "zdecydowanie dobre" i "raczej dobre").
- Chcemy ułatwić życie tym kilku milionom Polaków, którzy czekają na te ustawę, chcemy zagwarantować im ich podstawowe prawa - wyjaśnił Joński.
Zapewnił, że projekt Sojuszu nie narusza przepisów konstytucji, również art. 18, który stanowi, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". - My nie zmieniamy definicji małżeństwa - my po prostu wprowadzamy nową ustawę o związku partnerskim, więc nasz projekt jest zgodny z konstytucją - przekonywał rzecznik Sojuszu.
Projekt SLD jest praktycznie identyczny z jednym z odrzuconych w piątek projektów, firmowanym wspólnie przez posłów Sojuszu i Ruchu Palikota. Przeznaczony jest zarówno dla par hetero, jak i homoseksualnych.
Zgodnie z projektem, związek partnerski zostawałby zawarty, jeśli dwie pełnoletnie osoby jednocześnie złożyłyby przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego oświadczenia, że wstępują ze sobą w taki związek. Zawarcie związku nie byłoby możliwe, jeśli któryś z przyszłych partnerów pozostawałby w związku małżeńskim lub innym związku partnerskim.
Ustanie związku następowałoby w razie śmierci jednego z partnerów, a także w chwili, gdy partnerzy jednocześnie przed kierownikiem USC złożą oświadczenia o jego rozwiązaniu lub po upływie 6 miesięcy od chwili wypowiedzenia związku przez jednego z partnerów.
Swoje wzajemne uprawnienia lub zobowiązania o charakterze majątkowym lub osobistym partnerzy mieliby określić w umowie związku partnerskiego zawartej w formie aktu notarialnego. Jak wynika z projektu, partnerzy mogliby np. zobowiązać się do udzielania sobie wzajemnej pomocy i wsparcia w trakcie trwania związku, dochowania wierności, powstaniu wspólności majątkowej, a także przyjęciu wzajemnie względem siebie albo w stosunku do jednego partnera obowiązku alimentacyjnego powstającego z chwilą rozwiązania związku partnerskiego.
Każdy z partnerów - chyba, że postanowiono by inaczej - zachowałby zarówno majątek nabyty przed zawarciem związku, jak i nabyty później.
Jak wynika z uzasadnienia projektu, partnerzy byliby uprawnieni m.in. do wspólnego rozliczania się z podatku PIT, dziedziczenia po sobie jak małżonkowie, uzyskania zabezpieczenia społecznego po zmarłym partnerze i do wstąpienia po nim w stosunek najmu lokalu mieszkalnego. Uzyskiwaliby również możliwość wzięcia urlopu opiekuńczego w celu sprawowania opieki nad chorym partnerem, prawo do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej w ramach NFZ, oraz prawo do ubiegania się o rentę rodzinną po zmarłym partnerze.
Projekt SLD daje ponadto prawo do pochowania zmarłego partnera i odmowy składania zeznań w postępowaniu cywilnym, karnym, administracyjnym i podatkowym. Te kwestie regulują z kolei złożone razem z projektem ustawy o związku partnerskim przepisy wprowadzające do tej ustawy.
Złożenie nowych, własnych projektów dotyczących związków partnerskich zapowiedzieli też politycy Ruchu Palikota i PO.