PolskaSLD liczy na kilkanaście procent

SLD liczy na kilkanaście procent

Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski uważa, że w jesiennych wyborach parlamentarnych Sojusz może osiągnąć wynik na poziomie 12-16%, czyli wyższy niż pokazują obecne sondaże. Według niego, gdy wyborcy poznają ludzi, którzy są na listach wyborczych tej partii, więcej osób będzie chciało na SLD zagłosować.

25.08.2005 20:07

W czwartek Napieralski wziął w Białymstoku udział w inauguracji kampanii wyborczej i prezentacji kandydatów Sojuszu w województwie podlaskim.

Listę otwiera wojewoda podlaski Marek Strzaliński. Wśród 28 kandydatów do Sejmu są przedstawiciele mniejszości białoruskiej, litewskiej i tatarskiej. Z nazwisk znanych także poza regionem na liście są m.in. poseł obecnej kadencji Eugeniusz Czykwin oraz poprzedniej - Jan Syczewski, obecnie członek Zarządu Podlasia i przewodniczący Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego.

Napieralski uważa, że kiedy w ramach kampanii wyborczej mieszkańcy zobaczą kandydatów SLD, a wśród nich nazwiska burmistrzów, wójtów, działaczy społecznych czy byłych parlamentarzystów, to zagłosują na nich. To nigdy nie odzwierciedla się przy każdym sondażu, to dopiero przy urnie wyborczej zafunkcjonuje. Stąd ja liczę na większy wynik wyborczy - ocenił.

Według niego, dowodem na to był wynik SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Także wówczas sondaże pokazywały mniejsze poparcie dla kandydatów Sojuszu od tego, które rzeczywiście uzyskali.

Pytany, czy sytuacja, w jakiej znalazł się popierany przez SLD kandydat na prezydenta Włodzimierz Cimoszewicz, może wpływać także na szanse wyborcze Sojuszu, Napieralski przyznał, że "odpryski tych oszczerstw" na SLD padają. Ale my chcemy temu przeciwdziałać, chcemy temu odpowiedzieć i sprzeciwić się, i w odpowiednim czasie to zrobimy - oświadczył. Nie podał jednak szczegółów. Dodał jedynie, że "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie".

Napieralski zapowiedział też wzmocnienie kampanii SLD w mediach po otrzymaniu w piątek w losowaniu numeru komitetu wyborczego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)