SLD jednogłośnie za planem Hausnera
Rada Krajowa SLD jednogłośnie udzieliła poparcia programowi racjonalizacji wydatków publicznych autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera. Premier Leszek Miller powiedział, że "to bardzo ważny akt polityczny", a dla rządu wsparcie i "dowód na poważne traktowanie przez SLD, trudnej ale koniecznej reformy".
24.01.2004 | aktual.: 25.01.2004 12:38
"Dziś jest już pewność, że SLD i klub poselski Sojuszu jest zainteresowany w powodzeniu naprawy finansów publicznych. Dla rządu jest to dowód wsparcia i dowód na poważne traktowanie przez SLD, trudnej ale koniecznej reformy" - dodał premier.
Według niego, Sojusz potwierdził co to znaczy "odpowiedzialność za Polskę, a teraz przed sprawdzianem stają inne ugrupowania polityczne".
Ważne zmiany
W przyjętej uchwale Rada Krajowa zobowiązała rząd do pilnego opracowania projektów stosownych ustaw i skierowanie ich do parlamentu i zaapelowała do wszystkich parlamentarzystów SLD o aktywne wspieranie planu Hausnera.
Ponadto Rada Krajowa uznała za szczególnie ważne zmiany w programie, na które po konsultacjach społecznych wyraził zgodę Hausner. Sa to m.in. obniżanie kosztów funkcjonowania państwa, zmodyfikowanie pierwotnej propozycji zmian zasad waloryzacji emerytur i rent przez zagwarantowanie, że nawet w warunkach niskiej inflacji waloryzacja będzie dokonywana okresowo. Chodzi też o podjęcie przez rząd działań mających na celu wyeliminowanie zjawiska nie wypłacania wynagrodzeń pracowniczych, czy odstąpienie od propozycji obniżenia wysokości zasiłków chorobowych z 80% do 70% podstawy.
Rada Sojuszu zobowiązała klub SLD do wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą w sprawie likwidacji "13-tek" wysokim urzędnikom publicznym, a zarząd partii zobowiązała - do zrezygnowania z części przysługującej SLD środków z budżetu państwa.
"Zaczynamy od siebie"
Hausner oświadczył, że oszczędności "zaczynamy od siebie". Dodał, że w części obejmującej wydatki ministerstw, wyniosą one 25 mln zł. Poinformował, że w 2004 r. wydatki na administrację ograniczone zostaną o 150 mln zł.
Jednocześnie wicepremier zgodził się na przesunięcie w czasie zrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz zrezygnował z likwidacji PFRON. W efekcie cięcia w sferze społecznej zostaną zmniejszone o miliard złotych w porównaniu z pierwotnymi założeniami.
Hausner zapewnił jednak, że te zmiany to łagodzenie społeczne programu, a nie odejście od niego. "To nie jest rozmywanie programu, ale merytoryczne korekty, a często tylko uzupełnienia programu lub przesuwanie pewnych pomysłów w czasie" - powiedział. Jego zdaniem, po trzech miesiącach społecznych konsultacji stosunek Polaków do jego programu można określić jako "chłodne przyzwolenie".
Poparcie związkowców
W takiej formie plan Hausnera poparł także szef OPZZ Maciej Manicki. "Szukajmy konsensusu w interesie bezrobotnych, emerytów, rencistów i dla dobra państwa" - powiedział.
Przyznał, że oszczędności trzeba szukać też w obszarze polityki społecznej, choć - jak zaznaczył - będzie to bolesne. Szef OPZZ zachęcał SLD i rząd także do daleko idących cięć w administracji publicznej. "Oczekujemy większej odwagi nie tylko od premiera i rządu, ale od całej formacji" - dodał.
Z kolei wicepremier Józef Oleksy podkreślił, że jednym z elementów racjonalizacji wydatków publicznych powinno być też zmniejszenie liczby powiatów. Jego zdaniem trzeba ponadto przesunąć do samorządów część kompetencji urzędów wojewódzkich, a "przede wszystkim te, które się obecnie dublują".
Marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział, że do połowy lutego plan Hausnera powinien przełożyć się na konkretne projekty ustaw i muszą zostać przeprowadzone poważne konsultacje ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi. Jego zdaniem nadszedł moment, w którym partie opozycyjne, które - jak określił - "już przebierają nogami, dzielą teki, stanowiska, już by chciały wejść do władzy" muszą się samookreślić w sprawie planu Hausnera.