Sławomir Neumann: nie możemy przerwać blokady mównicy
- My ze spokojem czekamy na wznowienie obrad przez marszałka Kuchcińskiego. Pozwolimy mu wznowić obrady i rozpocząć dalsze procedowanie budżetu oraz głosowanie poprawek budżetowych. Nie ma możliwości rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, kiedy nie ma zamkniętego poprzedniego. Myśmy zdania nie zmienili. Tamto posiedzenie ma przerwę. Trzeba zakończyć przerwę i dokończyć głosowania - mówił Sławomir Neumann w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w "Jeden na jeden" TVN24.
11.01.2017 | aktual.: 11.01.2017 08:09
Dodał także, że jego partia nie pozwoli na krycie oszustw, które PiS popełnił 16 grudnia. Zapowiedział, że PO będzie blokować mównicę, dopóki "można naprawić głupie decyzje PiS".
- W czasie konwentu, który będzie o 10.00, jasno i dość klarownie wyjaśnię marszałkowi Kuchcińskiemu, że jest pełna zgoda na wznowienie obrad, dokończenie i legalne przegłosowanie budżetu. Jeśli nie, to będzie miał kłopot - powiedział.
- Będziemy blokować Sejm do momentu, kiedy jeszcze można naprawić złą decyzję PiS-u. Dopóki nie ma budżetu, można to zawrócić. To kwestia dobrej woli PiS - dodał szef klubu PO. I podkreślił, że "pomysł z poprawkami w Senacie był niedorzeczny, a Ryszard Petru dał się ograć Jarosławowi Kaczyńskiemu".
W południe ma rozpocząć się pierwsze posiedzenie Sejmu od czasu wybuchu jednego z największych kryzysów parlamentarnych ostatnich lat. Posłowie mają zebrać się w sali plenarnej sejmu, jednak Prawo i Sprawiedliwość nie wyklucza, że w związku z dalszą okupacją sali posiedzeń przez część opozycji, obrady mogą się przenieść do Sali Kolumnowej. Wtorkowe spotkanie liderów partii z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim nie przyniosło porozumienia ws. zakończenia kryzysu parlamentarnego.
Platforma Obywatelska rano podejmie decyzję co do dalszych działań na sali plenarnej Sejmu. Po wieczornym posiedzeniu klubu PO przewodniczący partii Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom, że "wciąż jest przestrzeń do rozmów w sprawie rozwiązania kryzysu parlamentarnego". Jak dodał, liczy na zaangażowanie najważniejszych osób w państwie - prezydenta Andrzeja Dudy i marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Posłowie PO i Nowoczesnej okupują salę plenarną sejmu od 16 grudnia. Protest rozpoczęli po tym, jak marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykluczył z sejmowej debaty ws. zmian pracy dziennikarzy w Sejmie, posła PO Michała Szczerbę. Po rozpoczęciu protestu przez część opozycji, marszałek przeniósł obrady do Sali Kolumnowej, gdzie przegłosowano m.in. ustawę budżetową. Według opozycji głosowanie było nielegalne i musi zostać powtórzone.
Grzegorz Schetyna zapytany, czy posłowie PO nadal będą blokowali sejmową mównicę odpowiedział, że to zależy od tego, czy marszałek Kuchciński zwoła nowe, 34. posiedzenie Sejmu, czy też wznowi obrady 33. posiedzenia. - Nie po to przez tyle dni, nocy, w święta, w Nowy Rok i Trzech Króli byliśmy tutaj, żeby powiedzieć teraz: nic się nie stało, proszę rozpocząć 34. posiedzenie Sejmu - wyjaśnił Grzegorz Schetyna.