Śląskie. Metropolitarne śniadanie. Ponad 4,2 tys paczek trafiło do osób samotnych
Z powodu pandemii koronawirusa tym razem nie było świątecznego śniadania. W zamian wolontariusze z fundacji Wolne Miejsce dostarczyli osobom samotnym ponad 4,2 tys paczek.
W "pandemicznej" formule Metropolitalne Śniadanie Wielkanocne zorganizowano po raz drugi. Wcześniej świąteczne spotkania organizowano w dużych salach, gdzie gromadziły się setki osób.
W organizację tegorocznej akcji włączyło się pół tysiąca wolontariuszy. Paczki dla mieszkańców miast Zagłębia Dąbrowskiego rozwożono z Dąbrowy Górniczej, zaś dla mieszkańców Śląska – z Katowic, gdzie bazą był Spodek. - W paczkach jest wszystko, co na wielkanocnym stole być powinno - żurek, kiełbaska, pyszna wędlina i świąteczne ciasto. Do tego ciastka, przekąski i napoje. Osoba obdarowana znajdzie też w paczce życzenia i drobny upominek – tłumaczył Krzysztof Kozioł z fundacji Wolne Miejsce.
W akcję zaangażowały się wybrane przedszkola i szkoły z terenu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Młodzi ludzie przygotowali kartki wielkanocne, papierowe zajączki i pisanki, które także znalazły się w świątecznych podarunkach.
Śląskie. Paczki zamiast wspólnego śniadania
Produkty były pakowane z zachowaniem rygorystycznych zasad sanitarnych – wielkanocne paczki dotarły do adresatów w bezpiecznym opakowaniu, po dezynfekcji. Wolontariusze przewozili śniadania własnymi autami lub korzystali z samochodów elektrycznych, udostępnionych za darmo przez Grupę Tauron oraz ING Bank Śląski.
- Mamy nadzieję, że dzięki naszej akcji osoby samotne poczuły choć przez chwilę nastrój i ciepło Świąt Wielkanocnych. Z naszych samochodów skorzystali wolontariusze, rozwożący świąteczne wsparcie do czterech tysięcy domów – powiedział rzecznik Taurona Łukasz Zimnoch.
Idea świątecznych posiłków dla potrzebujących wyrosła z Wigilii dla samotnych, organizowanej od lat przez pomysłodawcę i koordynatora akcji Mikołaja Rykowskiego. Początkowo, dwie dekady temu, wraz z żoną zaprosił on do siebie na wigilię samotnego sąsiada. W kolejnych świątecznych spotkaniach Rykowskiego, wówczas prowadzącego restaurację w Parku Śląskim, uczestniczyło po kilka, kilkanaście osób.
Z czasem przedsięwzięcie zyskało wsparcie władz samorządowego Parku Śląskiego, a potem także poszczególnych miast. Prócz spotkań wigilijnych zainicjowano śniadania wielkanocne. Wydarzenia – organizowane początkowo równolegle w kilku miastach nowo utworzonej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – zaczęła koordynować założona przez Rykowskiego fundacja Wolne Miejsce.