Śląski NFZ: nie ma problemu z miejscami w szpitalach dla rannych
Nie ma problemu z miejscami w śląskich
szpitalach dla rannych podczas katastrofy w hali wystawowej w
Katowicach. Najciężej poszkodowani są w szpitalach w Piekarach
Śląskich i Sosnowcu; do szpitala w Siemianowicach trafiło kilka
osób porażonych prądem w wypadku.
W sumie w śląskich szpitalach hospitalizowanych jest 76 osób rannych w katastrofie. Poinformował o tym dyrektor ds. medycznych śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Leszek Wędrychowicz.
W Piekarach znajduje się szpital urazowy; tam z najcięższymi urazami głównie kręgosłupa przebywa obecnie 12 osób. W górniczym szpitalu w Sosnowcu, na oddziałach urazowym i neurochirurgicznym hospitalizowano prawdopodobnie 15 osób.
Wędrychowicz powiedział, że jest także kilka osób poparzonych prądem. Te osoby są pod opieką lekarzy w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Pozostali ranni przebywają w szpitalach: w Chorzowie, Bytomiu i Katowicach.
Wędrychowicz podkreślił, że NFZ pokryje wszystkie koszty związane z ratowaniem życia i zdrowia poszkodowanych w katastrofie.