Zabrze. Miał dbać o interesy klientów, zadbał o siebie
64 zarzuty usłyszał 39-latek, który prowadząc agencję ubezpieczeniową w Zabrzu, przywłaszczał opłaty za polisy i zaciągał w imieniu klientów pożyczki. Stracili oni przez niego 65 tysięcy złotych.
O skierowaniu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała Komeda Miejska Policji w Zabrzu. Postępowanie prowadzili tamtejsi policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, nieuczciwy agent ubezpieczeniowy oszukiwał swoich klientów od 2018 roku. - Mężczyzna pobierał opłaty za ubezpieczenia, jednak zamiast na konto ubezpieczycieli, pieniądze trafiały do jego kieszeni. Ponadto wykorzystując dostęp do danych osobowych, brał pożyczki na swoich klientów - podali zabrzańscy policjanci.
Zabrze. 64 zarzuty dla prowadzącego agencję ubezpieczeniową
Łącznie mężczyźnie przedstawiono 64 zarzuty dotyczące oszustw i przywłaszczeń. W przeszłości 39-latek był już notowany za przestępstwa przeciwko mieniu, także oszustwa i przywłaszczenia. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. Grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
W Rudzie Śląskiej z kolei 56-letnia właścicielka jednego ze sklepów wystawiała fikcyjne faktury osobom, które korzystały z pomocy rudzkiego MOPS-u. Dofinansowania dotyczyły określonej grupy towarów, które znajdowały się na fakturach i były rozliczane w ośrodku. Osoby korzystające z pomocy kupowały zupełnie inne, nie objęte finansowaniem towary. Cały proceder odbywał się za obopólna korzyścią – zamiast artykułów szkolnych dla dziecka, rodzic kupował coś dla siebie, za co płaciła pomoc społeczna. Sklepikarka brała część wartości faktury do swojej kieszeni. Pracownicy opieki społecznej, wspólnie z policjantami z rudzkiej komendy, przeanalizowali wiele faktur, zanim natrafili na dziwne powiązania. Policjanci przesłuchali ponad 500 osób i w efekcie przedstawili 56-letniej kobiecie 487 zarzutów poświadczenia nieprawdy przy wystawianiu faktur, działając przy tym w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.