Tychy. Mieszkańcy zagłosowali, w mieście powstanie sad
Czereśnie, wiśnie, mirabelki, brzoskwinie, jabłonie, winorośl oraz różne odmiany malin i jeżyn znajdą się w ogólnodostępnym sadzie owocowym, powstającym na skwerze w Tychach. O jego powstaniu zdecydowali mieszkańcy w budżecie obywatelskim.
Tychy. Mieszkańcy zdecydowali, że chcą w mieście sad.
Sad zajmie powierzchnię prawie 2 tys. m kw. w rejonie ulicy Hlonda na osiedlu B. Pomysłodawcy przedsięwzięcia - pierwszego takiego w mieście i jednego z pierwszych w regionie - chcą, by przede wszystkim było to urokliwe miejsce wypoczynku, gdzie mieszkańcy będą chętnie przychodzić, żeby posiedzieć wśród drzew i kosztować owoców.
Tychy. W mieście powstanie sad z prawdziwego zdarzenia
- Dla odpowiedniej aranżacji przestrzeni, zachęcającej do korzystania z tego miejsca, mają powstać elementy małej architektury w wydaniu naturalistycznym, m.in. kłody czy siedziska z drewna - wyjaśnia Róża Jaros z Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych w Tychach.
Użyte do aranżacji sadu drewno ma pochodzić np. z wycinki prowadzonej przez miejskie służby w ramach konserwacji zieleni. Służby komunalne będą też odpowiedzialne za utrzymanie sadu w porządku oraz właściwą pielęgnację drzew i krzewów.
Centralnym punktem tyskiego "ogrodu jadalnego" będzie pergola w kształcie kopuły, stanowiąca podporę dla winorośli. Ma być elementem wyróżniającym sad i przyciągającym do niego mieszkańców. Posadzenie w mieście owocowych drzew i krzewów ma też przyczynić się do poprawy retencji i wzmocnienia bioróżnorodności w śródmieściu ponad 130-tysięcznych Tychów.
W sadzie znajdą się tabliczki informacyjne z opisem poszczególnych drzew i krzewów oraz instrukcją ich uprawy.
Owocowe drzewa i krzewy zasadzą w sadzie sami mieszkańcy miasta podczas specjalnych warsztatów - ich termin zostanie ustalony, gdy przestrzeń ogrodu będzie do tego odpowiednio przygotowana. Zaangażowanie mieszkańców we wspólne urządzanie sadu to jedno z założeń obywatelskiego projektu. Drzewa zostaną zasadzone jesienią, najdalej do połowy listopada.
Spór w Lewicy. Miller o Czarzastym: jest zapatrzony w Kaczyńskiego
