Tychy. 18 lat temu zabrała ich lawina…
”Przez te wszystkie lata przekonaliśmy się, że czas wcale nie goi ran” – czytamy na stronie internetowej szkoły, która 18 lat temu straciła osiem bliskich osób. Co roku wszyscy zbierali się przy tablicy upamiętniającej tragedię, tym razem nie mogli…przez pandemię.
28.01.2021 23:00
Spotkali się za to na wieczornej mszy w miejscowym kościele, by powspominać tych, którzy odeszli 18 lat temu. To siedmiu licealistów i ich opiekun, którzy zginęli po zejściu lawiny w Tatrach. Był 28 stycznia 2003 r., gdy trzynaścioro osób – mimo obowiązującego II stopnia zagrożenia lawinowego, postanowiło podjąć ryzyko, by wejść na najwyższy w Polsce szczyt. Pod wierzchołkiem Rysów, który mierzy ponad 2500 m n.p.m., zwały śniegu porwały dziewięciu uczestników wycieczki. Były tak ogromne, że załamały lód na Czarnym Stawie i pogrzebało w nim większość ofiar.
Ratownikom TOPR udało się odkopać z lawiny zaledwie trzy osoby, niestety dwie z nich zmarły. Nie udało się wtedy odnaleźć pozostałych sześciu osób. Było to możliwe dopiero na wiosnę, gdy wody w Czarnym Stawie odtajały. W maju odnaleziono zwłoki 17-latka, a w czerwcu ciała kolejnych ofiar.
Trzy lata po tragedii Sąd Okręgowy w Katowicach skazał drugiego opiekuna wycieczki, nauczyciela geografii, na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Mirosław Sz. przyznał się do popełnienia podczas organizacji wyprawy błędów, których konsekwencją była śmierć ośmiorga jej uczestników. Po procesie, ojciec dwóch ofiar wytoczył nauczycielowi sprawę cywilną. Sąd przyznał mu 140 tys. zł zadośćuczynienia wraz z 28 tys. zł odsetek.