Tragedia w Chorzowie. Nie żyje 68-latek
Dramatyczne wieści z Chorzowa. Na ulicy Cmentarnej doszło do pożaru mieszkania, w wyniku którego zginęła jedna osoba. Służby informują też o osobie rannej. Jej stan określany jest jako ciężki.
Do tragicznego w skutkach pożaru doszło w jednym z mieszkań w Chorzowie we wtorek 10 sierpnia w godzinach popołudniowych.
Tragedia w Chorzowie. Groźny pożar mieszkania
Pierwsze zgłoszenie o pożarze wpłynęło do stanowiska kierowania służb w Chorzowie około godziny 19. Na miejsce zadysponowano patrol policji, jednostki straży pożarnej oraz ratowników pogotowia medycznego.
Pierwszy na miejscu pojawił się patrol, który potwierdził, że w kamienicy na ul. Cmentarnej w Chorzowie doszło do groźnego pożaru mieszkania.
Wspólny start Porozumienia i PSL? Piotr Zgorzelski: to niewykluczone
- Na miejscu pracuje 6 zastępów straży pożarnej i 21 strażaków. Cztery osoby zostały ewakuowane z budynku - poinformował po godzinie 20 w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" st. kpt. Tomasz Szymański, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Chorzowie.
Chorzów. Śmiertelny pożar. Nie żyje 68-latek
Jak informują służby, konieczna okazała się ewakuacja czterech osób. Niestety jest też ofiara pożaru. To 68-letni mężczyzna, który przebywał w płonącym mieszkaniu. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Wraz z 68-latkiem w mieszkaniu znajdował się też inny mężczyzna. Z obrażeniami głowy i pleców został zabrany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Według informacji mediów, jego stan lekarze określają jako ciężki.
- Na chwilę obecną trudno mówić cokolwiek na temat przyczyn pożaru. Będą prowadzone w tej sprawie czynności, na pewno zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa - podkreślił kom. Arkadiusz Bień, pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
Na miejscu trwają czynności z udziałem policji oraz straży pożarnej. Na ul. Cmentarnej pojawił się też prokurator, pod nadzorem którego zabezpieczono ciało 68-latka z Chorzowa do sekcji.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Źródło: "Dziennik Zachodni"