PolskaSpór o narodowość pobudza aktywność Ślązaków

Spór o narodowość pobudza aktywność Ślązaków

Spór o narodowość śląską, którą w ostatnim
spisie powszechnym zadeklarowało ponad 173 tys. osób, pobudza
aktywność społeczną Ślązaków, zaś - zdaniem socjologów -
przynajmniej część grupy deklarującej taką narodowość wyraża
zarazem chęć swojego zaangażowania na rzecz regionu.

Sprawa narodowości śląskiej była tematem poniedziałkowej debaty, zorganizowanej w Katowicach przez sejmik woj. śląskiego oraz Śląskie Centrum Dziedzictwa Kulturowego. Uczestniczyli w niej regionalni politycy, naukowcy i ludzie kultury.

Spór nierozstrzygnięty

Spór pozostał nierozstrzygnięty, a zwolennicy i przeciwnicy uznania narodowości śląskiej pozostali przy swoich zdaniach. Deklaracja nie wystarczy do uznania grupy etnicznej za narodowość - oceniają socjologowie. Wystarczy, bo to sprawa indywidualnego przekonania - uważają przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska, którzy liczą, że sprawa znajdzie pozytywny dla nich finał w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.

Socjolog z Uniwersytetu Śląskiego prof. Marek Szczepański, który nie uczestniczył w poniedziałkowej debacie, uważa, że fakt zadeklarowania narodowości śląskiej przez ok. 150 tys. mieszkańców woj. śląskiego i ok. 23 tys. opolskiego nie może być równoznaczny z socjologicznym uznaniem takiej narodowości.

"Dla socjologa fakt, że 173 tys. osób w woj. śląskim i opolskim deklaruje narodowość śląską, to bardzo ważna deklaracja. To znaczy, że część z nich jest gotowa działać na rzecz regionu. Sukcesem zwolenników tej opcji będzie wprzęgnięcie tych ludzi do rzeczywistych przeobrażeń regionu, do budowania instytucji obywatelskich" - uważa profesor.

Śląskie rozgoryczenie

W jego ocenie zadeklarowanie narodowości śląskiej może być po części efektem rozgoryczenia dotychczasowymi efektami przemian w regionie. To zarazem sukces Ruchu Autonomii Śląska, który nawoływał do składania takiej deklaracji. Prof. Szczepański przypomniał, że powszechną możliwość wypowiedzenia się na temat własnej narodowości stworzono w Polsce po raz pierwszy.

Lider RAŚ Jerzy Gorzelik, który przed siedmioma laty usiłował zarejestrować Związek Ludności Narodowości Śląskiej, uważa, że należy uszanować deklarację tak dużej części mieszkańców regionu. Opowiedział się za autonomią Śląska, na wzór przedwojennej, kiedy woj. śląskie miało własny Sejm i Skarb, oraz współczesnych regionów Unii Europejskiej.

Według Gorzelika wejście Polski do UE może być bardzo pomocne w upodmiotowieniu regionów w ramach poszczególnych państw. Powołał się na przykład Hiszpanii i jej autonomicznego regionu - Katalonii. "Autonomia to szansa, a szanse na autonomię są coraz większe. W warunkach zjednoczonej Europy autonomia nie jest żadnym dziwactwem, ale staje się rozwiązaniem powszechnym w przypadku regionów o takich aspiracjach jak Górny Śląsk" - uważa Gorzelik.

Odpowiedzialność za ludzi

"Autonomia do także poczucie odpowiedzialności za ludzi, którzy tu mieszkają i współodpowiedzialności za region. W tej chwili mają oni świadomość, że cokolwiek by zrobili, ich energia i wysiłki będą zmarnowane, jak to się działo przez dziesięciolecia. Autonomia może ich wyrwać z tego stanu beznadziei i apatii, na to liczymy" - dodał.

Prof. Szczepański uważa natomiast, że skala narosłych na Śląsku problemów, związanych m.in. z restrukturyzacją przemysłu, jest tak duża, że autonomiczne województwo nie byłoby w stanie jej podołać. Potrzebne jest zaangażowanie wielu instytucji, nie tylko regionalnych. Natomiast to, czy UE będzie związkiem 25 państw, czy raczej ok. 200 regionów, pokaże czas.

Tzw. sprawa narodowości śląskiej wynikła przed blisko siedmioma laty. Polskie sądy odmówiły zarejestrowania Związku Ludności Narodowości Śląskiej, uznając, że nie ma takiej narodowości. Sprawa trafiła do Strasburga. W grudniu 2001 roku Trybunał Praw Człowieka w pierwszej instancji orzekł, że odmawiając rejestracji, polskie władze nie naruszyły swobody stowarzyszania się.

Sprawa w Trybunale

Działacze RAŚ odwołali się od wyroku. W lipcu sprawą zajęła się Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sędziowie wysłuchali po raz kolejny argumentów obu stron i zadawali pytania, m.in. o obowiązujące w Polsce procedury, zapisy ordynacji wyborczej do Sejmu oraz o to, ile osób posługuje się językiem czy też dialektem śląskim. Rozstrzygnięcie spodziewane jest za kilka miesięcy.

Zgodnie z wynikami niedawnego spisu powszechnego, grupa ludności narodowości śląskiej to najliczniejsza "mniejszość narodowa" w Polsce. Następną w kolejności narodowość niemiecką zadeklarowało ok. 153 tys. osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)