Śląskie. Nie miał jak wrócić do domu, więc ukradł samochód

Śląskie. Nie miał jak wrócić do domu, więc ukradł samochód

Policjanci aresztowali mężczyznę
Policjanci aresztowali mężczyznę
Źródło zdjęć: © Policja | Śląska Policja
29.10.2020 18:39, aktualizacja: 01.03.2022 14:28

Policja zatrzymała złodzieja samochodu. Ukradł auto byłego szefa, bo nie miał jak wrócić do domu. Za kradzież grozi mu nawet pięć lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w poniedziałkową noc na terenie Siewierza. 22-letni mieszkaniec powiatu będzińskiego, nie mając jak wrócić do domu, wpadł na „szatański” pomysł. Zdecydował, że w powrocie do miejsca zamieszkania skorzysta z cudzego środka transportu.

Mężczyzna wiedział, że jego poprzedni pracodawca dysponuje osobowym volvo, które czasami użycza swoim pracownikom. 22-latek nie za bardzo przejął się faktem, że od dawna nie był już jego pracownikiem, a samochód miał zamiar "pożyczyć" bez wiedzy i zgody byłego szefa.

Samochód udało się ukraść, ale na tym szczęśliwa passa się skończyła. Po kradzieży auta na terenie Siewierza amator "cudzej własności" zakończył jazdę w miejscowości Dziewki, gdy samochód ugrzązł na poboczu drogi.

Szybka akcja policji

Właściciel volvo szybko zorientował się, że ktoś skradł mu samochód. Zawiadomił policję w Siewierzu. Mundurowi rozpoczęli poszukiwanie volvo. Błyskawicznie namierzyli „trefne” auto. W pobliżu samochodu zatrzymany został także 22-latek. Podczas jego sprawdzania okazało się, że mężczyzna ma zasądzony przez Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej prawomocny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Odpowie więc nie tylko za kradzież, ale też za prowadzenie pojazdu mimo zakazu.

Dalszym losem 22-latka zajmie się teraz sąd i prokurator. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także