Śląskie. Mniej niż połowa lekarzy posłuchało wojewody
132 decyzje kierujące do pracy w związku epidemią COVID-19 wydał dotychczas wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Tylki 61 z nich stawiło się do pracy.
16.10.2020 20:13
W pozostałych przypadkach lekarze i pielęgniarki najczęściej przedkładali zwolnienia lekarskie, informowali, że są na kwarantannie albo sami są zakażeni, czy też samotnie wychowują dziecko.
Tylko 7 października zostały wydane dwie decyzje dla lekarza o specjalności choroby wewnętrzne, choroby płuc i dla lekarza internisty do szpitala w Raciborzu.
"Mając na względzie stan epidemii, możemy się zwracać z apelem do środowiska medycznego, by przyjmowali decyzje o delegowaniu z pełnym zrozumieniem, że to nie jest indywidualna kara, tylko ogromna prośba o to, by wesprzeć walkę na najtrudniejszym froncie. Tam, gdzie ratuje się ludzkie życie, wiedząc, że jest ono ratowane również w miejscu, gdzie dany lekarz w tej chwili pracuje" – powiedział dla PAP wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
"Trzeba brać pod uwagę fakt, że większość personelu medycznego gdzieś pracuje. Jeśli deleguję jakiegoś lekarza, to staram się – na ile to jest możliwe – bardzo mocno zweryfikować, czy nie przyniesie to skutków odwrotnych do zamierzonych. Dany lekarz też pracuje w jakimś szpitalu i muszę mieć pewność, że jeśli będzie delegowany, to tam się wielka krzywda nie wydarzy" – dodał wojewoda.
Jarosław Wieczorek podkreślił, że takie delegacje trwają od kilku tygodni do maksymalnie trzech miesięcy i wielu lekarzy i pielęgniarek przyjęło taką dyspozycję. "Przepracowali ten okres bardzo ciężko, w naprawdę niełatwych warunkach, natomiast w stosunku do pewnej grupy lekarzy o taką decyzję jest trudno, z bardzo wielu powodów, także np. rodzinnych" – powiedział.
Medykom, którzy podejmą się takiej pracy, gwarantuje się z tego tytułu wyższe wynagrodzenie i specjalny hotel, by nie narażali swoich bliskich.
"Do środowiska instytucjonalnego medyków zaapelowałbym, by mogło wziąć część odpowiedzialności za przekonywanie lekarzy i pielęgniarek, że ta dodatkowa praca na delegacji jest absolutną koniecznością w walce z epidemią. Taka jest potrzeba chwili i to powinno być przyjęte ze zrozumieniem" – wskazał wojewoda.
Dodał, że ostatnio izby lekarskie w województwie zostały jego decyzją włączone do zespołu zarządzania kryzysowego zajmującego się walką z epidemią.