Śląsk. Znaczek ma przypomnieć o Tragedii Górnośląskiej
Poczta Polska wprowadziła do obiegu znaczek pocztowy upamiętniający 75. rocznicę Tragedii Górnośląskiej. Na pierwszym planie znaczka jest pociąg, jakim tysiące mieszkańców regionu zostało wywiezionych w głąb Związku Radzieckiego.
Wydarzenia określane jako Tragedia Górnośląska rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej pod koniec stycznia 1945 r. Były to masowe aresztowania i deportacje dziesiątek tysięcy mieszkańców regionu na roboty przymusowe do Związku Sowieckiego. Represje komunistycznych władz przyniosły tysiące ofiar.
Poczta Polska przypomina o Tragedii Górnośląskiej
Poczta Polska, by upamiętnić 75-lecie Tragedii Górnośląskiej wprowadziła do obiegu okolicznościowy znaczek. - Jego autorem jest Adam Kultys. Przedstawił on na znaczku lokomotywę z wagonami towarowymi na torach kolejowych, fragment kopalni na Śląsku oraz barak w Donbasie. - mówi Justyna Siwek, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.
Znaczek o nominale 3,30 zł wydano w nakładzie 120 tys. egzemplarzy. Oprócz znaczka Poczta Polska wydała, w limitowanej wersji, kopertę FDC, czyli kopertę Pierwszego Dnia Obiegu. Widnieją na niej materiały ze zbiorów radzionkowskiego Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku.
Tysiące ofiar Tragedii Górnośląskiej
Gdy w styczniu 1945 r. na Górny Śląsk wkroczyła wypierająca oddziały niemieckie Armia Czerwona, mieszkańcy tych ziem traktowani byli jako Niemcy. Rozpoczęła się akcja masowych zatrzymań i deportacji do pracy przymusowej, co - jak oceniają historycy - miało być swoistą formą reparacji wojennych.
Pierwsze transporty na Wschód ruszyły w marcu 1945 r. Podróż w bydlęcych wagonach - nazywanych na Śląsku "krowiokami" - trwała nawet kilkadziesiąt dni. Część deportowanych nie przeżyło transportu.
Według różnych szacunków, z Górnego Śląska wywieziono ok. 40-60 tys. ludzi - górników, kolejarzy, hutników. Wśród deportowanych byli powstańcy śląscy, żołnierze kampanii wrześniowej, a także członkowie konspiracji antyhitlerowskiej. Według ostrożnych szacunków, jedna trzecia deportowanych pozostała na Wschodzie na zawsze. Pierwsi Górnoślązacy wrócili do domów latem 1945 r. Wielu z nich w krótkim czasie po powrocie zmarło.