Śląsk. Wierzą, że dzięki temu uda im się wyleczyć płuca po COVID-19
Skoro z powodzeniem wykorzystywane są w ortopedii, neurologii czy trudno gojących się ranach, to dlaczego nie miałyby zadziałać przy zwłóknieniu płuc? Blisko trzydziestu lekarzy z kilku śląskich placówek wierzy, że uda im się wykorzystać komórki macierzyste w walce z pocovidowymi powikłaniami. Jeśli tak się stanie, będzie to pierwszy tego typu eksperyment w Polsce.
16.02.2021 20:15
12 lutego w gmachu Sejmu Śląskiego odbyła się konferencja online pt. „Innowacyjna metoda leczenia zwłóknień płuc po przebyciu COVID-19”. Podczas konferencji, eksperci z Wydziału Nauk Medycznych im. prof. Zbigniewa Religi, Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach oraz Szpitala w Knurowie przedstawili główne założenia nowego eksperymentu naukowego.
Zespół medyków postanowił wykorzystać komórki macierzyste w leczeniu powikłań u pacjentów pocovidowych oraz w ich zapobieganiu. U części ozdrowieńców zmiany pojawiają się od razu, u innych kilka miesięcy po przechorowaniu COVID-19. Pacjenci mają problem z oddychaniem oraz znacznie obniżoną sprawność fizyczną. W wielu przypadkach upośledzenie tkanki płucnej powoduje poważne konsekwencje, jak zatorowość.
Czy da się temu zapobiec? Lekarze postanowili spróbować. Podjęli się próby leczenia, ale również profilaktyki zwłóknień w płucach po przebytym koronawirusie. Sam pomysł wykorzystania komórek macierzystych nie jest w medycynie nowy. Od lat, z dużym powodzeniem, stosuje się je w ortopedii – podawane do kolan, łokci, a nawet kręgosłupa regenerują tkanki. Mają zastosowanie także w medycynie estetycznej: odmładzają, pobudzają uśpione mieszki włosowe, leczą przebarwienia, pomagają w leczeniu rozległych blizn. Dlatego wysoce prawdopodobne jest, że mechanizm ten zadziała również w tym wypadku.
Zabieg jest małoinwazyjny – od pacjenta pobiera się około 50 ml tkanki tłuszczowej z powłok brzucha. Następnie tkanka zostaje wytrawiona enzymami – tak izoluje się czyste komórki, a potem, drogą dożylną podaje się je do płuc.
Zespół konsultantów tworzy 28 naukowców z różnych dziedzin medycyny: chorób wewnętrznych, pulmonologii, radiologii, psychiatrii. Ich metoda badawcza uzyskała już zgodę i pełne poparcie komisji bioetycznej – jako bezpieczna i możliwa do zastosowania u chorych. ”Komórki macierzyste muszą pochodzić bezpośrednio od pacjenta. Dzięki najnowocześniejszym technologiom opracowana przez nas metoda jest w pełni bezpieczna, umożliwia pobranie dużej ilości komórek, wyekstrahowanie ich oraz podanie w taki sposób, aby zatrzymały się w płucach. Znający mechanizmy biochemiczne zespół badaczy jest przekonany, że pod wpływem zastosowania tej metody zwłóknienia się cofną” – mówi dr n.med. Michał Ekkert.W projekcie udział wezmą pacjenci, którzy przeszli COVID-19 i badania wykazały u nich zwłóknienia płuc. Oraz ozdrowieńcy, u których możliwe jest takie ryzyko. Efekty leczenia powinny być widoczne po dziewięciu miesiącach