Śląsk. Próbowała zabić byłego męża. To nie był jej pierwszy raz
Chorzów. 66-latka próbowała zabić byłego męża w Nowy Rok. Mężczyźnie cudem udało się przeżyć. Gdy policjanci zatrzymali kobietę, okazało się, że mają do czynienia z recydywistką.
Do zdarzenia doszło w Chorzowie 1 stycznia. Mężczyzna około godziny 15 postanowił odwiedzić byłą żonę i złożyć jej życzenia noworoczne. W jej mieszkaniu mieli grać w gry planszowe i pić alkohol.
Zmiana nastroju nastąpiła, gdy około 19 mężczyzna zdecydował się opuścić mieszkanie i wrócić do siebie. Wówczas kobieta niespodziewanie zaatakowała go nożem. Ofiara otrzymała kilkanaście ciosów. Mężczyzna uciekał, stracił przytomność na przystanku autobusowym, gdzie na jego szczęście zauważyli go przechodnie.
Pomimo zadanych siedemnastu obrażeń mężczyźnie udało się przeżyć. Wybudziwszy się opowiedział policji szczegóły zajścia. Gdy funkcjonariusze odwiedzili kobietę w jej mieszkaniu, ta zaprzeczała, żeby miało u niej dość do jakiejkolwiek awantury. Jednak poza zeznaniem byłego małżonka oskarżoną obciążały liczne ślady krwi znalezione w mieszkaniu.
Śląsk. To nie był pierwszy raz dla nożowniczki
Co więcej, okazało się, że atak nożem nie był pierwszyzną dla 66-latki. W ten sposób kilkanaście lat wcześniej zabiła swojego konkubenta, do którego odeszła, porzucając męża. Po odsiedzeniu części wyroku, więzienni wychowawcy uznali, że kobieta przeszła poprawnie proces resocjalizacji i może wrócić na łono społeczeństwa.
Po wyjściu z więzienia kobieta odnowiła kontakt z byłym mężem. Na wniosek śledczych i prokuratora sąd zastosował wobec niej tymczasowy areszt. Obecnie za próbę zabójstwa grozi jej dożywocie.