PolskaŚląsk: deszcze niespokojne

Śląsk: deszcze niespokojne

Ponad 350 strażaków przez całą noc z poniedziałku na wtorek walczyło ze skutkami intensywnego deszczu na Śląsku. Do wypompowywania wody z zalanych ulic i podtopionych domów użyto ok. 100 różnego rodzaju pomp.

Rano w większości podtopionych miejsc sytuacja ustabilizowała się. Opady deszczu nie ustały, choć były mniej intensywne niż w poniedziałek po południu i wieczorem.

Jak wynika z informacji straży pożarnej oraz centrum zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, najdotkliwiej skutki ulewy odczuli mieszkańcy Katowic, Rudy Śląskiej, Chorzowa, Zabrza, Świętochłowic, Tarnowskich Gór i Tych. Woda zalała tam ulice, podtopiła budynki mieszkalne, a część budynków pozbawiła dostaw prądu.

W Katowicach wylała rzeka Rawa, zalewając m.in. piwnice w śródmieściu oraz budynek piekarni. Przez całą noc strażacy walczyli, aby woda nie zniszczyła fragmentów nowo budowanej drogowej trasy średnicowej. Wody Rawy spowodowały też duże rozlewisko w Chorzowie i zagroziły domom w Świętochłowicach, zalewając do wysokości 1 m garaże i budynki na powierzchni jednego hektara.

W Rudzie Śląskiej-Bykowinie podtopionych zostało kilka bloków osiedla mieszkaniowego. Woda zebrała się tam w niecce na powierzchni ok. 2 hektarów, zalewając stojące na parkingu samochody niemal po dach. Podtopione zostały piwnice i partery budynków. Część osiedla pozbawiona została dostaw prądu. Podobnie było w Tychach i w Chorzowie.

W Mysłowicach podtopione są tereny wzdłuż rzeki Przemszy, m.in. tereny kolejowe, park i budynki mieszkalne. Tylko tam straty szacowane są na ok. 100 tys. zł.

W Chorzowie podtopiony został jeden z wydziałów produkcyjnych Huty Batory. W Zabrzu zagrożona zalaniem i zniszczeniem była przepompownia ścieków. W miejscowości Orzech k. Tarnowskich Gór wylał lokalny potok, podtapiając kilkanaście posesji.

Podobnie było w powiecie będzińskim, m.in. w gminie Siewierz. Wylała tam rzeka Mitręga i potok Sitwa. Zalane zostało siedem gospodarstw i Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Siewierzu. W miejscowości Piwoń (pow. będziński) powstały dwie wyrwy w wale rzeki Przemszy. Zalane zostały cztery gospodarstwa. Nieprzejezdne są lokalne drogi.

Opady deszczu utrudniają ruch drogowy niemal w całej aglomeracji górnośląskiej. Rozlewiska utworzyły się m.in. pod wiaduktami i w zagłębieniach dróg. W centrach miast tworzą się korki. Po paraliżu w poniedziałek po południu, we wtorek komunikacja miejska wróciła do normy, należy jednak liczyć się z opóźnieniami.

W sumie wieczorem i w nocy straż pożarna otrzymała ok. 500 zgłoszeń szkód, spowodowanych ulewą. Podjęto ok. 250 interwencji. W akcji pomagał sprzęt z województw opolskiego, małopolskiego i dolnośląskiego.

Stany wód w zlewniach Odry, Wisły i Warty są obecnie średnie i wysokie. Stan alarmowy przekroczony został na Przemyszy w Piwoniu (o 140 cm) oraz na Kłodnicy w Gliwicach (o 36 cm), a ostrzegawczy na Rawie w Katowicach (o 36 cm). (jask)

skutkiśląskdeszcz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)