Siewierz. Wypożyczył przyczepę i przestał za nią płacić, wpadł podczas rutynowej kontroli
Przypadkowa kontrola na DK 91 w Siewierzu wykazała jednak znacznie więcej. Zatrzymany przez Inspekcję Ruchu Drogowego kierowca, będący przedsiębiorcą transportowym, złamał wiele przepisów.
Do rutynowej kontroli doszło na początku lipca przy starej ”jedynce”. Inspektorzy kontrolujący ruch, zatrzymali podróżującego ciągnikiem z przyczepą. Już po samym otwarciu drzwi okazało się, że pojazd nie ma ważnej legalizacji tachografu.
Kolejne pytania inspektorów ujawniały kolejne naruszenia przepisów transportowych. Okazało się, że prócz legalizacji, w tachografie nie ma w ogóle zalogowanej karty kierowcy. Nie było jej, bo mężczyzna nie posiada ważnego dokumentu…ten okazany przez niego stracił ważność w 2017 r.
To jednak nie koniec. Kierowca nie posiadał przy sobie uprawnień przewoźnika, ani żadnego dokumentu który potwierdziłby badania lekarskie i psychologiczne. Także same pojazdy ”poruszały się” bezprawnie. Dane z systemu CEPiK wykazały, że ani naczepa ani ciągnik nie mają ważnych badań technicznych…i to od ponad dwóch lat!
Co więcej, baza danych ujawniła że naczepa została skradziona. Na miejsce natychmiast została wezwana policja. Funkcjonariusze zezwolili kierowcy na rozładowanie pojazdu, następnie zwrócili naczepę właścicielowi. Skontrolowany mężczyzna odpowie teraz za swoje czyny. Prócz odpowiedzialności za kradzież, przedsiębiorcy grozi prawie 10 tys. złotych za naruszenie przepisów.